"Zacznij się uczyć rosyjskiego lub wyjedź do Nowej Zelandii!". W ten dosadny sposób szef NATO Mark Rutte zachęcał, by kraje UE zwiększyły do ponad 2 proc. PKB swoje wydatki na obronę. Sekretarz generalny Sojuszu dyskutował z posłami w Parlamencie Europejskim.

Rutte powiedział, że 2 proc. PKB nie wystarczy. Zaznaczył jednak, że nigdy nie mówił, iż trzeba wydawać 4 proc.

Jeżeli nie będziemy wydawać więcej (niż 2 proc. PKB - przyp. red.), to teraz jesteśmy bezpieczni, ale już nie za 4-5 lat. Jeżeli tego nie zrobisz, zapisz się na lekcje rosyjskiego lub wyjedź do Nowej Zelandii - przekonywał dosadnie eurodeputowanych.

"Wszyscy jesteśmy wschodnią flanką"

Rutte równocześnie przyznał, że zwiększenie wydatków na obronę oznacza mniej pieniędzy na inne wydatki, np. wydatki socjalne. Rutte tłumaczył także, że kolektywna obrona NATO polega na tym, że "Londyn, Haga i Nowy Jork także leżą na wschodniej flance".

Łotwa jest fizycznie na wschodniej flance, ale my wszyscy jesteśmy wschodnią flanką - wyjaśniał.

Chodzi o to, że wszyscy - zgodnie z art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego - muszą przyjść z pomocą zaatakowanemu państwu. Rutte podkreślał, że nie ma w NATO obywateli pierwszej i drugiej kategorii.

Jego zdaniem także europejski przemysł zbrojeniowy musi zwiększyć produkcję. Apelował, żeby nie tworzyć barier, które uniemożliwiłyby firmom z krajów NATO, które nie są jednak członkami UE, udziału w jej projektach rozwoju przemysłu obronnego. Zwrócił też uwagę na to, jak ważna jest współpraca z nieeuropejskimi sojusznikami w ramach NATO, jak również współpraca NATO z UE.

We wtorek szczyt w Helsinkach

Rutte udaje się we wtorek na szczyt krajów bałtyckich NATO w Helsinkach, w którym uczestniczyć będzie także polski premier Donald Tusk. 

Szef NATO powiedział, że przywódcy na szczycie będą dyskutować o tym, jak bronić infrastrukturę dna Bałtyku, jak sobie poradzić z rosyjską flotą cieni, czyli statkami nielegalnie przewożącymi rosyjską ropę, które są również zagrożeniem dla tego regionu. Będą też rozmawiać o tym, jak zwiększyć obecność NATO na Bałtyku.

Opracowanie: