"Spadek średniego wieku samochodów jest bardzo powolny. Dzisiaj mówimy o imporcie 12,5-letnich aut - to jest średni wiek sprowadzanego auta do Polski. Sytuacja jest lepsza niż była rok, dwa czy trzy lata temu, niemniej jednak te zmiany są naprawdę minimalne" - mówił w rozmowie z Michałem Zielińskim na antenie Radia RMF24 Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR.
Obecnie średnia cena nowych samochodów oscyluje wokół 180 tys. złotych. W przypadku aut używanych średnia się waha - od 25 do 35 tys. złotych, co zależne jest między innymi od podaży samochodów na rynku wtórnym - mówił w internetowym Radiu RMF24 Wojciech Drzewiecki.
Ceny są wyższe, ale auta, które sprowadzamy, są też w lepszym stanie - przekonywał gość Michała Zielińskiego. Dodał, że średni wiek samochodu sprowadzanego do Polski to obecnie 12,5 lat. Jest on niższy niż jeszcze kilka lat temu, ale ten spadek jest bardzo powolny - mówił ekspert.
Według danych "Rzeczpospolitej" w 2025 roku do Polski sprowadzonych zostanie milion używanych aut, zwykle kilkunastoletnich, po wypadkach i kolizjach. Większość z nich trafi nad Wisłę od naszych zachodnich sąsiadów.
Coraz częściej na drogach widzimy też auta elektryczne. Czy warto, przy okazyjnych ofertach i dofinansowaniu, zastanowić się nad zakupem pojazdu z "ekologicznym" napędem?
Na pewno. To zależy od tego, kto o tym myśli i jakie ma warunki u siebie w domu. Mówię oczywiście o osobach fizycznych, bo firmy zachowują się trochę inaczej. Tu często polityka firmy decyduje o zakupie takiego czy innego auta. W przypadku osób fizycznych najczęściej ładujemy auto w domu. Preferencje idą tutaj w kierunku osób, które mają domy, dostęp do gniazdka i łatwo im ten samochód naładować. W przypadku osób mieszkających w blokach tutaj będzie sporo problemów - infrastruktura w dużych miastach nie jest jeszcze aż tak dobrze wykształcona, więc myślę, że te osoby nie patrzą przychylnym okiem na zakup auta elektrycznego - wyjaśnił Wojciech Drzewiecki.
Na razie przeszkodą są także wysokie ceny aut elektrycznych. W 2024 roku za samochód z takim napędem płaciliśmy średnio niemal 260 tys. złotych, a więc znacząco więcej niż za auto spalinowe. Prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR przekonuje jednak, że będzie się to zmieniać, bo na rynku będą się pojawiać tańsze samochody elektryczne w niższych segmentach.