Nagrody i surowsze kary, więcej władzy dla dyrektorów szkół, zakaz używania telefonów komórkowych na terenie szkoły. Roman Giertych w gdańskim gimnazjum nr 2, w którym kilku uczniów upokorzyło swoją koleżankę – 14-letnią Anię, ogłosił program walki z przemocą w szkole.
Minister zapowiedział, że jego program oznacza wprowadzenie nowych przepisów w ustawie o systemie oświaty, nową hierarchię kar i nagród dla uczniów. Giertych stwierdził, że jeszcze w tym roku jego resort ustanowi specjalną „nagrodę za solidarność” – dla tych, którzy pomagają innym „w sytuacji gnębienia przez kolegów czy koleżanki”.
W statutach szkół mają znaleźć się zapisy o „godnym stroju” ucznia i zakazie używania telefonów komórkowych podczas lekcji. Jak na te obostrzenie reagują gimnazjaliści? Z uczniami rozmawiał trójmiejski reporter RMF FM Adam Kasprzyk:
Giertych zapowiedział, że zostaną wzmocnione uprawnienia dyrektorów szkół. Będą oni mieli prawny obowiązek powiadamiania organów ścigania o konkretnych przypadkach świadczących o demoralizacji nieletniego. Dyrektorzy szkół podstawowych i gimnazjum będą mogli przenosić niesfornych uczniów do placówek o zaostrzonym rygorze. Ze szkół zawodowych, liceów i techników tacy uczniowie będą wyrzucani.
Wicepremier ma jeszcze jeden pomysł. Za kilka tygodni we wszystkich szkołach w Polsce mają pojawić się policjanci. Funkcjonariusze mają uświadamiać zarówno uczniów, jak i dyrekcję placówek do zgłaszania wszystkich niepokojących sygnałów. Policjanci zaczną od gimnazjów, następnie odwiedzą szkoły podstawowe i licea. Idea nie jest jednak nowa. W tym roku odbyło się ponad 100 tys. spotkań policjantów w szkołach z młodzieżą, z nauczycielami. Gorzej z rodzicami, którzy są średnio zainteresowani takimi spotkaniami - powiedział radiu RMF FM komendant główny policji Marek Bieńkowski.
Minister edukacji zapowiedział, że założenia programu rząd przyjmie w formie uchwały w ciągu 2-3 tygodni. Program "Zero tolerancji" ma być stosowany od lutego. Posłuchaj relacji Adama Kasprzyka:
Jak nauczyciele oceniają ministerialne propozycje? Pedagodzy podkreślają, że takie zakazy, jakich chce minister, są już w szkołach stosowane. Nauczyciel, który zobaczy telefon komórkowy, to musi zabrać ten telefon i odnieść do sekretariatu. Tam aparat odbiera rodzic. To jest już u nas od dawna – mamy to w statucie wpisany - mówi jeden z gdańskich nauczycieli.
Konferencję zorganizowano w sali, w której doszło do tragicznych zdarzeń. W szkole nie przerwano lekcji. Minister Giertych mówił, że to miejsce jest symbolem i skrytykował władze szkoły, że tak późno powiadomiły kuratorium o samobójczej śmierci Ani. Skrytykował także władze Gdańska, które nie chciały, by w tej szkole przedstawił swój program.
Kiedy Roman Giertych prezentował założenia programu „Zero tolerancji” przed gdańskim gimnazjum trwała dyskusja. Reklama to reklama, ale jakby nie miał gdzie tego robić - to młody głos oburzenia. Dyrektor nie daje rady, nauczyciele nie dają rady, dlatego przyjechał minister – prosta sprawa - to odpowiedź pełna zrozumienia dla motywów wicepremiera.
Wizyta Giertycha w gdańskim gimnazjum budziła kontrowersje wśród nauczycieli i uczniów. W czwartek władze miasta i pedagodzy protestowali przeciwko planom ministra. W piątek na elewacji budynku szkoły ktoś napisał czarnym sprayem „Szkoła nie dla Giertycha”. Napis został jednak zmyty.