Śnieżyce spowodowały chaos w północnej części Francji. Wstrzymano kursowanie niektórych pociągów i wprowadzono ograniczenia ruchu na drogach, choć - jak podkreślają obserwatorzy - śnieg szybko topnieje i warstwa białego puchu rzadko przekracza kilkanaście centymetrów. Trudna sytuacja występuje także w Wielkiej Brytanii, gdzie zamknięto szkoły i w Belgii, gdzie stołeczne lotnisko zmuszone było odwołać kilka lotów.

We Francji te pociągi, których kursowanie nie zostało wstrzymane, są opóźnione. Ciężarówkom zakazano poruszania się po lokalnych drogach, co sprawia problemy dla części kierowców tirów, którzy przejeżdżają przez okolice miasta Lille, podążając m.in. do Wielkiej Brytanii przez tunel pod Kanałem La Manche.

Zawieszono też dowożenie autobusami dzieci do szkół. Władze apelują do kierowców samochodów osobowych, by nie wyjeżdżali na drogi, jeżeli nie jest to konieczne, bo służby mają duże kłopoty z odśnieżaniem.

Lokalne władze departamentu Nord powiadomiły, że co najmniej dwie osoby zmarły a około 50 doznało lekkich obrażeń w rezultacie śnieżycy, która w nocy ze środy na czwartek nawiedziła region.

Wiele francuskich mediów oskarża władze o całkowity brak przygotowania do odśnieżania dróg. Komentatorzy tradycyjnie już zastanawiają się, dlaczego kilkucentymetrowa czy kilkunastocentymetrowa warstwa śniegu powoduje każdej zimy chaos we Francji.

Eksperci sugerują, że opady śniegu w tej części Europy stają się coraz rzadsze i dlatego władze coraz mniej się tym przejmują. Inwestują mniej w sprzęt niezbędny do odśnieżania dróg, mniejszy nacisk kładziony jest również na przygotowania organizacyjne w tej sferze.

Od środy w dziesięciu departamentach na północy Francji obowiązuje pomarańczowy alert, drugi najwyższy stopień zagrożenia pogodowego w związku ze śnieżycami i gołoledzią.

Trudna sytuacja także w Wielkiej Brytanii

Atak zimy sparaliżował ruch w Irlandii Północnej. Władze ostrzegają kierowców przed oblodzonymi drogami, wiele osób ma kłopoty z dojazdem do pracy. Komunikacja miejska również funkcjonuje z ogromnymi opóźnieniami.

W północno-zachodniej części kraju większość szkół została zamknięta. "Drogi na obrzeżach i wokół szkoły są niebezpieczne i nie chcę narażać uczniów, rodzin ani personelu na żadne ryzyko" - napisał Michael Allen, dyrektor Lisneal College w Derry w poście zamieszczonym w mediach społecznościowych.

Około 4500 domów w Irlandii Północnej nie ma dostępu do wody, a około 500 nie ma prądu. Fala mrozów w kraju trwa już szósty dzień.

Met Office wydało nowe ostrzeżenia pogodowe, przewidując opady śniegu w czwartek w południowej Anglii, Walii, Irlandii Północnej i północnej Szkocji. W czwartek wieczorem temperatura może spaść nawet do minus 16 st. C.

Z powodu intensywnych opadów deszczu lub topnienia śniegu wydano dziesiątki ostrzeżeń i alertów przed powodziami w całym kraju.

Władze informują, że na obszarach objętych ostrzeżeniami wystąpią utrudnienia w ruchu drogowym i kolejowym.

Wielki śnieg także w Belgii

Od wczoraj intensywne opady śniegu nawiedziły także Belgię. Państwowy instytut meteorologii ogłosił niemal w całym kraju żółty alert ostrzegający przed śliskimi drogami i opadami deszczu, które zastąpić mają opady śniegu.  

Najtrudniejsza sytuacja jest w leżącym na wschodzie państwa Liege, gdzie ogłoszono poważniejszy, bo pomarańczowy alert pogodowy. Z tego też powodu tymczasowo odwołano tu część pociągów kursujących między Liege a niemieckim Akwizgranem.

Zima sparaliżowała również stołeczne lotnisko Bruksela-Zaventem. W czwartek rano większość lotów była tu opóźniona, głównie - jak tłumaczyły władze portu lotniczego - z powodu konieczności odśnieżania i usuwania lodu z maszyn. Niektóre loty zostały natomiast odwołane, w tym do i z Warszawy, Wenecji i Mediolanu.

Policja zaapelowała także do kierowców, by unikali prowadzenia pojazdów, a w razie takiej konieczności zachowali ostrożność i trzymali się prawego pasa. Przejazd przez największy brukselski park Bois de la Cambre został dzisiaj także zamknięty dla aut.