Myślę, że są porażki w sporcie, które trudno wytłumaczyć, zrozumieć - powiedział szkoleniowiec Wisły Kraków po meczu z Levadią Tallin. Podopieczni Macieja Skorży przegrali wczoraj z estońską drużyną 0:1 i odpadli z eliminacji do Ligi Mistrzów.

Zawodnicy dali z siebie wszystko. Do ostatnich minut walczyli o awans. Na pewno fortuna była po stronie gospodarzy - mówił na konferencji prasowej Skorża. To, że Wisła odpadła, to błąd w sztuce trenerskiej. Wina spada na mnie. To moja odpowiedzialność. Biorę pełną odpowiedzialność za ten błąd - zaznaczył.

Dla mnie to takie trenerskie Waterloo. Nie chcę jeszcze podejmować decyzji. Dam sobie jeszcze kilkanaście godzin, ale nie ukrywam, że jest to dla mnie bardzo trudny moment. Trzeba się poważnie zastanowić, w którym kierunku ma to wszystko pójść - zakończył Skorża.

Piłkarze Wisły Kraków aby awansować do III rundy eliminacji Ligi Mistrzów musieli wygrać, zremisować minimum 2:2 lub uzyskać wynik 1:1 i liczyć na szczęście w rzutach karnych. Remis 0:0 lub porażka „Białej Gwiazyd” premiował awansem Levadię. Bezbramkowy wynik na stadionie w Tallinie utrzymał się aż do 89 minuty spotkania.

(ASInfo/RMF FM)