Zatrzymani w sprawie afery prywatyzacyjnej Gromosław C. i czterej inni mężczyzn wyszli na wolność. Wcześniej prokuratura potwierdziła, że w terminie wpłynęły kaucje w wysokości od 500 tys. do 3 mln złotych.
Podejrzani o przyjęcie łapówek przy prywatyzacji LOT-u i Stoenu wychodząc nie złożyli żadnych oświadczeń. Wszyscy podejrzani po kolei wychodzili ukradkiem, tylnym wyjściem. Schemat był ten sam: kiedy pod same drzwi podjeżdżał samochód, każdy z podejrzanych wychodził z budynku i szybko wsiadał, a auto natychmiast odjeżdżało. Wszyscy wyjeżdżający mieli kominiarki, które szczelnie zasłaniały twarze.
Na wpłatę wyznaczonych kaucji prokuratura dała czas do godz. 18 w czwartek. Gdyby do tej godziny pieniądze nie wpłynęły na konto depozytowe prokuratury, do sądu zostałyby przesłane wnioski o warunkowy areszt. Gdyby sąd je uwzględnił, podejrzani byliby aresztowani do czasu wpłaty poręczeń.
We wtorek na polecenie katowickich prokuratorów zatrzymano pięć osób - to funkcjonariusze publiczni i osoby, które z nimi współpracowały w związku z prywatyzacjami. Podejrzanym zarzucono przyjmowanie korzyści majątkowych, nadużycie zaufania w obrocie gospodarczym i pranie pieniędzy.
W przypadku PLL LOT chodzi o korzyści w wysokości 1 mln dolarów, w przypadku STOENU - 1,4 mln euro. Gromosław C. jest podejrzany o przyjęcie 1,4 mln euro w związku z prywatyzacją spółki STOEN oraz pranie brudnych pieniędzy - chodzi o kwotę około 600 tys. euro