Hubert Hurkacz wygrał z holenderskim tenisistą Tallonem Griekspoorem 7:5, 6:4, 6:4 i awansował do drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju Australian Open w Melbourne. Kolejnym rywalem Polaka będzie Serb Miomir Kecmanovic.

Hubert Hurkacz wygrał we wtorek z holenderskim tenisistą Tallonem Griekspoorem 7:5, 6:4, 6:4 i awansował do drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju Australian Open.

To było piąte spotkanie tych tenisistów i trzecia wygrana Polaka.

Świetna gra Hurkacza

Polak od początku prezentował się lepiej od Griekspoora, który w rankingu jest 40. Przede wszystkim bardzo solidnie serwował i już w szóstym gemie miał pierwsze okazje na przełamanie rywala. 

Ostatecznie udało mu się to w gemie 12., przy okazji zamykając pierwszego seta. 

Jedyny moment słabości w meczu Hurkacz miał w siódmym gemie drugiego seta. Wówczas Holender odrobił stratę przełamania, a chwilę później doprowadził do remisu 4:4. W dwóch kolejnych gemach Polak jednak oddał mu tylko trzy piłki i druga partia również padła jego łupem. 

Do rozstrzygnięcia trzeciego seta i jednocześnie spotkania Hurkaczowi wystarczyło jedno przełamanie, które miało miejsce w ostatnim gemie. Coraz bardziej sfrustrowany Griekspoor popełniał w nim sporo błędów, ale również Polak zmarnował kilka dogodnych okazji. Hurkacz wykorzystał dopiero szóstą piłkę meczową. 

Spotkanie trwało dwie godziny i 24 minuty. W statystykach na korzyść Hurkacza rzuca się w oczy przede wszystkim znacznie mniejsza liczba niewymuszonych błędów. Popełnił ich 23, a rywal aż 46.

Serb kolejnym rywalem

Kolejnym rywalem polskiego tenisisty będzie Serb Miomir Kecmanovic.

Kecmanovic, który w rankingu zajmuje 51. miejsce, pokonał swojego rodaka Dusana Lajovica 7:5, 3:6, 6:3, 3:6, 6:3.

Hurkacz grał z nim wcześniej tylko raz i pokonał w 2. rundzie turnieju w Toronto w 2023 roku. Ich mecz zaplanowano na czwartek.

Najlepszym wynikiem 27-letniego wrocławianina w Australian Open jest ubiegłoroczny ćwierćfinał. Powtórzyć ten wynik będzie mu bardzo ciężko, bo w 1/8 finału potencjalnie może zagrać z liderem listy ATP i broniącym tytułu Włochem Jannikiem Sinnerem.