Kilkuletnie dziecko ze Szczecina zmarło na sepsę. Sanepid podejrzewa, że winne są meningokoki. W przedszkolu, do którego chodził chłopiec, przeprowadzono dziś profilaktyczną dezynfekcję.

Kilkuletnie dziecko ze Szczecina zmarło na sepsę. Sanepid podejrzewa, że winne są meningokoki. W przedszkolu, do którego chodził chłopiec, przeprowadzono dziś profilaktyczną dezynfekcję.
Kilkuletnie dziecko ze Szczecina zmarło na sepsę (zdj. ilustracyjne) /Zdj. ilustracyjne /Archiwum RMF FM

Dziecko wczoraj nie było w przedszkolu, w nocy rodzice wezwali pogotowie. Chłopiec trafił do szpitala klinicznego przy ul. Unii Lubelskiej. Lekarze próbowali je reanimować, niestety dziecko zmarło.

O sprawie został powiadomiony sanepid.

Do szpitala na obserwację trafiła starsza siostra chłopca. Zbadane zostały też dzieci w przedszkolu, jednak lekarze nie stwierdzili u nich objawów zakażenia meningokokami i nie zalecili profilaktycznego podania leków przeciwko rotawirusom.

Pomieszczenia i zabawki w placówce jednak zdezynfekowano.

Objawy zakażenia meningokokami występują gwałtownie, w kilka godzin po zakażeniu. Choroba ma gwałtowny przebieg, może doprowadzić do sepsy i śmierci. W tym roku zachodniopomorski sanepid odnotował już 6 przypadków zakażeń, w Nowy Rok z tego powodu zmarło 1,5-roczne dziecko ze Świnoujścia. W ubiegłym roku zmarły 4 osoby, w tym dwoje dzieci.

(j.)