25 osób zatrzymano, a pięć z nich tymczasowo aresztowano po rozbiciu przez mazowiecką policję grupy przestępczej przemycającej papierosy z Białorusi. Trafiały one do Austrii i Włoch. Skarb Państwa stracił na działalności grupy ponad 17 mln złotych.
Prokuratura w Płocku wszczęła śledztwo w tej sprawie w marcu. Śledczy ustalili, że członkowie grupy zajmowali się handlem na szeroką skalę papierosami, które trafiały do Polski z Białorusi, a następnie przemycane były do Austrii i Włoch.
Trzon grupy stanowili mieszkaniec Żyrardowa (Mazowieckie) i jego dwaj synowie. Mężczyźni ci przygotowywali skrytki w samochodach, które służyły następnie do przemytu papierosów. Za przemyt odpowiadali kolejni członkowie grupy, w tym trzej bracia, którzy prowadząc legalną firmę transportową przewozili papierosy do Polski, wykonując legalne przewozy zlecone przez firmy logistyczne - relacjonowała rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu Alicja Śledziona.
Według policji, za każdym razem w pojazdach ukrytych było kilkadziesiąt tysięcy paczek papierosów. Przemycone papierosy trafiały na teren powiatu żyrardowskiego, tam przepakowywano je do innych pojazdów i transportowano na teren Austrii. Ostatnim etapem przemytu były Włochy, gdzie grupa miała swoją rezydentkę będącą w ścisłym kontakcie z miejscowymi przestępcami.
Jak ustalono, grupa działała na terenie całego kraju od stycznia ubiegłego roku i naraziła Skarb Państwa na co najmniej 17 mln zł strat. Policjanci zabezpieczyli papierosy bez polskich znaków akcyzy skarbowej oraz osiem pojazdów, które służyły do przemytu, a także w sumie 200 tys. zł.
Członkom grupy grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności, zaś jej liderowi do 10 lat. Policjanci i prokurator planują też dalsze zatrzymania.
(MRod)