Koreańczycy przyśpieszają dostawy do Polski czołgów K2 oraz aurmatohaubic K - poinformował wiceminister obrony narodowej Paweł Bejda. Zapewnił, że w związku z kryzysem politycznym w Korei Południowej zakupy uzbrojenia dla Polski nie są zagrożone i nie ma mowy o żadnych zakłóceniach.

Kryzys polityczny w Korei Południowej

Prezydent Korei Południowej Jun Suk Jeol znalazł się w ogniu krytyki po ogłoszeniu, a następnie zniesieniu stanu wojennego. Oskarżył przy tym opozycję o sympatyzowanie z Koreą Północną i paraliżowanie prac rządu. Opozycja z kolei wezwała do jego dymisji, a związki zawodowe zapowiadają strajki, dopóki prezydent nie ustąpi.

Do dymisji podał się już minister obrony Kim Jong Hjun. Rezygnację złożyli też doradcy głowy państwa.

Polski resort obrony zapewnia, że w związku z kryzysem politycznym w Korei Południowej zakupy uzbrojenia dla Polski nie są zagrożone i nie ma mowy o żadnych zakłóceniach. 

Dodano, że w poniedziałek przylatuje do naszego kraju szef rządowej agencji, która odpowiada za handel koreańskim uzbrojeniem.

Będziemy rozmawiać o bezpiecznych dostawach sprzętu koreańskiego do Polski, mamy w tej chwili zapewnienia absolutnie, że w żaden sposób te dostawy nie są zagrożone. Mogę wręcz powiedzieć, że Koreańczycy niektóre z tych dostaw przyspieszyli - powiedział RMF FM - wiceminister obrony narodowej Paweł Bejda. 

Dostawy czołgów i haubic, które miały być realizowane w przyszłym roku, mają być realizowane jeszcze w grudniu.

Szef BBN: Dostawy sprzętu z Korei bez opóźnień

Szef BBN Jacek Siewiera poinformował także, że rozmawiał z przedstawicielami rządu Korei Płd. i koreańskiego przemysłu zbrojeniowego. 

" Dostawy idą bez opóźnień i spodziewamy się dobrych wiadomości z przemysłu" - przekazał Siewiera w środę, po krótkotrwałym wprowadzeniu stanu wojennego w tym państwie.

We wpisie na portalu X szef BBN poinformował, że w środę od rana odbył szereg rozmów z przedstawicielami rządu Korei Południowej, w tym Seok Jong-Gunem, ministrem odpowiedzialnym za koreański przemysł zbrojeniowy i zakupy uzbrojenia, a także przedstawicielami zarządów koncernów Hyundai Rotem i Hanwha, dostarczającymi do Polski m.in. czołgi K2 i armatohaubice K9.

Już we wtorek wieczorem o tym, że realizacja kontraktów zbrojeniowych nie jest zagrożona, zapewniał też wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. 

"Jesteśmy w stałym kontakcie z naszym attaché w Seulu, a także jego koreańskim odpowiednikiem w Polsce. Otrzymaliśmy zapewnienie w imieniu koreańskiego MON od wiceministra obrony Il Sunga, że nasza współpraca i realizacja kontraktów zbrojeniowych nie jest w żaden sposób zagrożona" - napisał Kosiniak-Kamysz.

Sprzęt wojskowy z Korei Płd.

W ostatnich latach Korea Południowa - posiadająca bardzo rozbudowany przemysł obronny - stała się kluczowym dla Polski źródłem zakupów sprzętu wojskowego. 

Za rządów w MON Mariusza Błaszczaka (PiS) zawarte zostały kontrakty m.in. na dostawę 180 czołgów K2, kilkuset samobieżnych armatohaubic K9, wyrzutni rakiet K239 Chunmoo, a także kilkudziesięciu lekkich samolotów FA-50.

Obecnie trwają prace nad kolejnymi kontraktami, w tym zwłaszcza na kolejne czołgi K2, które w przyszłości mają powstawać w Polsce.