Urząd Komunikacji Elektronicznej ma bez udziału sądu i wiedzy internautów rozstrzygać, czy zablokować jakieś treści w internecie - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Proponowane przepisy budzą kontrowersje, a niektórzy, w tym politycy opozycji wręcz oskarżają rządzących o próbę wprowadzenia cenzury. Tych regulacji próbował bronić w mediach społecznościowych minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. "To prawo jest w Polsce potrzebne, żeby lepiej chronić obywateli przed hejtem, nienawiścią, przed niszczeniem ich zdrowia psychicznego. Nigdy nie będzie to się odbywać kosztem wolności słowa" - zapewnił.
"Dziennik Gazeta Prawna" alarmuje, że resort cyfryzacji dodał do projektu ustawy, która ma wdrażać unijny akt o usługach cyfrowych (DSA), kontrowersyjną procedurę blokowania treści w sieci. Jak podkreśla, nie było jej w pierwotnej wersji przepisów, a została dodana po konsultacjach publicznych.
"Zgodnie z proponowanymi przepisami prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej może nakazać natychmiastowe zablokowanie treści w internecie, jeśli uzna, że naruszają one czyjeś dobra osobiste, prawa własności intelektualnej lub też wyczerpują znamiona czynu zabronionego, pochwalają go lub nawołują do jego popełnienia. Oceni to w postępowaniu trwającym od 2 do 21 dni - bez sądu i bez udziału osoby, która zamieściła w sieci blokowany wpis" - wyjaśnia "DGP".
Proponowana procedura wiąże się z bardzo dużym ryzykiem dla wolności słowa w internecie - mówi "DGP" Konrad Siemaszko, prawnik i koordynator programu Wolność Słowa w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Jak dodaje, pilne blokowanie określonych treści powinno być dopuszczalne jedynie w wyjątkowych okolicznościach oraz "obudowane odpowiednio silnymi gwarancjami proceduralnymi, mającymi na celu ograniczenie ryzyka arbitralnego i nadmiernie szerokiego stosowania takich kompetencji".
"Nie da się tego określić inaczej: rząd chce wprowadzenia cenzury internetu" - tak projekt przepisów opisany przed "DGP" ocenił w mediach społecznościowych były wiceszef MSZ, poseł Prawa i Sprawiedliwości Paweł Jabłoński. "Forsują kary więzienia za tzw. mowę nienawiści, dyskutują o zablokowaniu portalu X, a teraz w zaciszu gabinetów kreślą plan totalnej cenzury w Internecie. Odpowiedź musi być jednoznaczna - będziemy bronić wolności słowa. Nie pozwolimy Koalicji 13 grudnia na zniszczenie swobodnej dyskusji i wymiany myśli - dyktatorskich zapędów nie zrealizujecie!" - grzmiał były wicepremier, poseł PiS Jacek Sasin.