Posłowie PiS-u rozważają wymianę członków Państwowej Komisji Wyborczej jeszcze przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi. To kuluarowe informacje, do których jako pierwszy dotarł nasz reporter Patryk Michalski. O godzinie 12:00 w Sejmie odbędzie się posiedzenie nadzwyczajnej komisji w sprawie nowelizacji kodeksu wyborczego.
Nasz dziennikarz zauważa, że posłowie PiS będą na pewno poszukiwali planu B na wypadek, gdyby Państwowa Komisja Wyborcza nie podołała organizacji wyborów. Jednym z pomysłów jest właśnie szybsza wymiana członków PKW według nowych zasad, czyli z partyjnego wskazania. Obecny projekt zakłada taką wymianę dopiero w 2019 roku. Wobec zastrzeżeń PKW, że te zmiany mogą zdestabilizować system wyborczy, partia rządząca ma w garści straszak w postaci tej poprawki.
Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Beata Tokaj w rozmowie z reporterem RMF FM podkreśla, że nie chodzi tu o złą wolę. Zrobimy to, co nam ustawodawca zapisze, ale muszą to być realne warunki. Realny czas - mówiła.
Nasz dziennikarz ustalił, że posłowie PiS-u mają też zgłosić poprawki precyzujące, że komisarze wyborczy nie mogą prowadzić działalności politycznej.
Po uchwaleniu zmian w kodeksie wyborczym, proponowanych przez Prawo i Sprawiedliwość, nie będzie czasu na przetestowanie nowego systemu informatycznego przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi - alarmowała również w rozmowie z RMF FM Beata Tokaj. Niestety możemy mieć powtórkę z 2014 roku, kiedy system przestał działać - ostrzegała.
Według Tokaj, PKW będzie w stanie przygotować nowy system informatyczny, ale bez gwarancji jego działania. Nie sądzę, żeby Państwowa Komisja Wyborcza i Krajowe Biuro Wyborcze wzięły odpowiedzialność za tak szybko napisany program - podkreślała.
Posłowie PiS przekonują, że stworzenie nowego systemu informatycznego wymaga tylko drobnych poprawek.
(j.)