Prawdopodobnie jeszcze w tym roku rosyjski atomowy okręt podwodny „Kursk” zostanie wydobyty z dna Morza Barentsa. Rosyjskie władze podpisały wczoraj kontrakt w tej sprawie. Przewiduje on, że głównym wykonawcą będzie holenderska firma „Mammoet Transport BV”. Zgodnie z umową prace mają zakończyć się do września.
Specjaliści obawiają się jednak, że wrak nie zostanie wydobyty w tym roku, a być może na zawsze pozostanie na morskim dnie. Z kontraktu podpisanego w piątek w Moskwie wynika, że „Kursk” ma zostać wydobyty w ciągu dwóch miesięcy. Operacja ma się zakończyć do 20 września. Eksperci twierdzą jednak, że holenderska firma nie ma prawie żadnego doświadczenia w pracach podwodnych. Firma specjalizuje się w podnoszeniu i przewożeniu wielkich obiektów na lądzie, a nie na morzu. Tymczasem w przypadku „Kurska” trzeba będzie podnieść wrak ważący ponad 15 tysięcy ton z głębokości 100 metrów i przetransportować go na odległość ponad 100 kilometrów. Moskwa podpisała kontrakt z „Mammoetem”, gdyż firma zgodziła się na rosyjskie warunki, w tym wydobycie wraku jeszcze w tym roku. Ponadto firma wzięła na siebie ryzyko katastrofy ekologicznej, jeśli rozhermetyzują się reaktory. Koszt operacji ma wynieść około 70 milionów dolarów. Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM Andrzeja Zauchy:
08:25