W stolicy Macedonii, Skopje, mają się jeszcze przed południem rozpocząć rozmowy pokojowe. Jednak zdaniem obserwatorów, szanse na porozumienie są nikłe, tym bardziej, że przywódcy albańskiej mniejszości w Macedonii odrzucili proponowane zmiany konstytucyjne, które miały być właśnie podstawą rokowań.
Zdaniem albańskich liderów wysunięte propozycje, to za mało by położyć kres walkom między partyzantami a siłami rządowymi. Według Albańczyków, brakuje tu bardzo ważnych elementów: zapowiedzi zwołania albańsko-macedońskiego szczytu poza granicami Macedonii, na co nie chce zgodzić się rząd w Skopje, a także wprowadzenia języka albańskiego do parlamentu. Plan mający doprowadzić do zakończenia trwającej od 20 tygodni rewolty partyzanckiej Albańczyków w Macedonii stanowi nieformalny projekt zmodyfikowania konstytucji macedońskiej, które zrównałoby prawa mniejszości albańskiej z prawami słowiańskiej ludności kraju. Omawiany dokument proponuje m.in. ustanowienie kantonalnej struktury terytorialnej i politycznej Macedonii i wprowadzenie języka albańskiego do parlamentu, jednak bez formalnego przyznania mu statusu drugiego języka oficjalnego. Albańczycy stanowią prawie 1/3 ludności Macedonii. Od lutego z bronią w ręku walczą o zrównanie ich praw z prawami ludności słowiańskiej. Zapowiedzieli, że broń złożą jedynie wówczas, gdy doprowadzą do zadowalającego ich porozumienia, które zapewniałoby im we wszystkich dziedzinach zrównanie w prawach z ludnością słowiańską.
Rys. RMF
09:40