Prokuratura w Ełku wyjaśnia, czy proboszcz jednej z parafii na Warmii i Mazurach molestował nieletnie dziewczynki. Do czynów lubieżnych z udziałem duchownego miało dojść w czasie letniego obozu, na którym ksiądz był opiekunem.
Doniesienie na księdza złożyli rodzice jednej z dziewczynek, która opowiedziała im o dziwnych zachowaniach duchownego. Prokuratura zdecydowała się więc na przesłuchanie uczestniczek obozu.
Jak udało się ustalić reporterowi RMF FM, opowieści dziewcząt były bardzo wiarygodne i przekonujące. Jest tam wiele różnych szczegółów. Dziewczynki przyznały, że ksiądz wkładał im ręce pod bluzki, dotykał ich miejsc intymnych. Oprócz przesłuchań zabezpieczono też nagranie z poczty głosowej w telefonie komórkowym, gdzie duchowny przeprasza jedną z dziewcząt za swoje niestosowne zachowanie.
Sam ksiądz kilka godzin temu poprosił dyrektora szkoły, w której uczy religii o urlop. Postanowił nie pokazywać się w niej, do czasu wyjaśnienia sprawy. To dobre rozwiązanie, bowiem w szkole aż huczy od plotek i opowieści. Obecność księdza w szkole mogłaby tylko pogłębić atmosferę niepokoju.