Na 8 lat więzienia skazał Sąd Okręgowy w Warszawie Halinę G. za pomoc w zabójstwie byłego ministra sportu Jacka Dębskiego. To już drugi taki wyrok dla "Inki". Dębski zginął 5 lat temu, zabójstwo miał zlecić gangster Jeremiasz Barański, ps. „Baranina”.
W pierwszym procesie "Inka" została skazana na 8 lat więzienia, wyrok ten uchylił jednak sąd wyższej instancji i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
W ponownym procesie prokurator zażądał dla niej 7 lat i 11 miesięcy więzienia za pomoc w zabójstwie powołał się na współpracę "Inki" z organami ścigania. Oskarżyciel posiłkowy żądał 15 lat więzienia za "współudział" w mordzie. Obrona chciała uniewinnienia.
Sąd jednak nie miał najmniejszej wątpliwości co do winy oskarżonej; „Inka” wiedziała, że „Baranina” chce ukarać Dębskiego i że wyprowadzając go z restauracji naraża jego zdrowie. Zabrakło jednak niezbitych dowodów potwierdzających, że Halina G. wiedziała, iż prowadzi Dębskiego na śmierć.
Wyrok 8 lat więzienia oznacza, że Halina G. spędzi za kratkami co najwyżej 3 lata, ponieważ sąd zaliczył jej na poczet kary 5 lat spędzonych w areszcie. Oczywiście jeszcze nie wszystko jest przesądzone, bo adwokat „Inki” będzie wnosił o kasację do Sądu Najwyższego. Posłuchaj relacji reportera RMF Romana Osicy:
Jacek Dębski, były minister sportu w rządzie Jerzego Buzka, zginął w kwietniu 2001 r. Według prokuratury, zastrzelił go płatny zabójca "Sasza" (który odebrał sobie życie, gdy prokuratura postawiła mu taki zarzut). Miał on zabić na zlecenie "Baraniny", (popełnił samobójstwo w areszcie w Wiedniu). Motywem zabójstwa Dębskiego miały być jego pieniądze.