Podział na dwie grupy, zróżnicowany czas trwania (1, 3 lub 30 dni) i nastawienie na młodsze osoby w wieku co najmniej 18 lat - to niektóre z opracowywanych przez Wojsko Polskie i Ministerstwo Obrony Narodowej założeń dotyczących szkoleń wojskowych. Szczegóły programu ujawnił na antenie internetowego Radia RMF24 Paweł Mateńczuk "Naval", były żołnierz JW GROM, a obecnie pełnomocnik MON ds. warunków służby wojskowej. Pełny zarys szkoleń wojskowych mamy poznać do końca marca.

Zarys szkoleń poznamy do końca marca

Trwająca już ponad trzy lata pełnoskalowa wojna za naszą wschodnią granicą sprawiła, że w Polsce głośno zaczęto mówić o szkoleniach wojskowych. Donald Tusk w połowie marca zapowiedział, że w 2027 r. Polska osiągnie możliwość przeszkolenia wojskowego 100 tys. ochotników w ciągu roku.

Wiadomo, że do końca marca ma być gotowy zarys szkoleń. O szczegółach mówił we wtorkowej Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 Paweł Mateńczuk "Naval", były żołnierz Jednostki Wojskowej GROM, a obecnie pełnomocnik Ministerstwa Obrony Narodowej do spraw warunków służby wojskowej. W tym zarysie będzie wszystko to, co możemy od siebie dać jako państwo, by społeczeństwo czuło się bezpiecznej, było lepiej poinformowane, by zbudować taką tożsamość obywatelską - powiedział.

"Naval" zapewnił, że do końca miesiąca poznamy harmonogram i instrukcje dotyczące szkoleń wojskowych. Dodał, że nad założeniami pracuje szereg ludzi, w tym Sztab Generalny Wojska Polskiego oraz kilka komórek resortu obrony narodowej. Te szczegóły będą przedstawione zgodnie z planem - podkreślił.

Pełnomocnik MON nie chciał powiedzieć, czy pierwsi chętni będą mogli przejść szkolenia wojskowe w tym roku. Musimy się do tego dobrze przygotować - zaznaczył w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24.

"Naval" zauważył, że celem szkoleń wojskowych będzie podniesienie kompetencji i umiejętności Polaków nie tylko na wypadek wojny, ale też kataklizmów czy w codziennym życiu. Przyznał, że rządzący chcą czerpać z doświadczeń i zaangażowania w życie społeczne obywateli m.in. Finlandii, Szwecji i Szwajcarii.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Szkolenia będą podzielone na dwie grupy

Paweł Mateńczuk poinformował, że szkolenia wojskowe będą podzielone na dwie grupy. Mowa o szkoleniach proobronnych, które będą sprofilowane m.in. na niesieniu pierwszej pomocy czy reakcji w sytuacjach kryzysowych. "Naval" przyznał, że chodzi nawet o tak prozaiczną rzecz, jak podniesienie naszej sytuacji geopolitycznej.

Szkolenia proobronne będą krótkie, dynamicznie, a na koniec ochotnicy nie będą składać przysięgi. Chodzi o kursy 1-dniowe i 3-dniowe.

Pełnomocnik MON zapewnił, że armia nie pozwoli sobie na to, by "wysyłać kogoś na front po trzech dniach". Myślę, że bycie w samym środowisku wojskowym, założenie munduru, obycie się z jednostką, z takim codziennym życiem żołnierza, już pozwala nam patrzeć na takiego kandydata dużo lepiej, niż na kogoś, kto jest wzięty prosto z ulicy - podkreślił w rozmowie na antenie internetowego Radia RMF24.

Druga część szkoleń będzie dedykowana tym, którzy będą chcieli podnieść swoje kwalifikacje i umiejętności wojskowe. W tym przypadku mowa o szkoleniach 30-dniowych, po których będzie możliwość złożenia przysięgi. W ten sposób ochotnik będzie mógł przejść do rezerwy aktywnej albo złożyć aplikację na żołnierza zawodowego.

Odnosząc się do granic wiekowych, Paweł Mateńczuk przyznał, że szkolenia wojskowe będą skierowane do osób młodszych, mających co najmniej 18 lat. Zaznaczył jednak, że konflikt zbrojny i kataklizm "nie wybiera wieku i płci", sugerując tym samym, że przeszkolić powinno się jak najwięcej osób.

Wiadomo, że Ministerstwo Obrony Narodowej będzie chciało zachęcić obywateli do szkoleń poprzez m.in. wynagrodzenie, wynoszące dziś 6000 zł brutto, a w przypadku osób do 26. roku życia - netto. Oprócz tego szkolenie może być szansą na uzyskanie dodatkowego prawa jazdy, np. na pojazdy ciężarowe.

Kto będzie szkolił Polaków?

"Naval" podkreślił, że szkolenia wojskowe będą sprofilowane - jeśli ktoś ma wiedzę na temat cyfryzacji, to zostanie wybrany do wojsk obrony cyberprzestrzeni, jeśli ktoś jest inżynierem, to idealnym miejscem dla niego będą wojska inżynieryjne. To szkolenie będzie przygotowane i sprofilowane na tym, żeby nie wychowywać, a żeby nauczać. To podstawowa różnica systemowa - podkreślił w rozmowie z Piotrem Salakiem.

Paweł Mateńczuk mówił też o instruktorach. Zauważył, że każdego roku z Wojska Polskiego odchodzi - głównie z powodu emerytury - wielu żołnierzy. Stwierdził, że są to idealni ludzie do szkolenia kolejnych pokoleń Polaków.

Jeżeli stworzymy system, a tworzymy go, żeby wrócili do wojska jako instruktorzy, to mamy grupę instruktorów, którzy mają ogólną wiedzę wojskową i specjalistyczną w swoich dziedzinach - podkreślił. Dodał, że oczywiście zachętą dla byłych wojskowych muszą być atrakcyjne warunki finansowe.

Pełnomocnik MON zapewnił, że armia posiada odpowiednie obiekty i sprzęt, dzięki któremu Polacy będą mogli się odpowiednio przeszkolić.

"Naval" zawiedziony wynikami sondażu Opinia24 dla RMF FM

W Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 poruszono również wyniki najnowszego sondażu Opinia24 dla RMF FM. Wynika z niego, że ponad połowa Polaków nie jest gotowa skorzystać z dobrowolnych szkoleń wojskowych, których organizację na początku marca zapowiedział premier Donald Tusk. W takich ćwiczeniach skłonna byłaby wziąć ponad jedna trzecia badanych.

"Naval" był wyraźnie zawiedziony wynikami zleconego przez nas badania. Ja jestem spokojny o Wojsko Polskie jako instytucję, która która codziennie rano wstaje, myśli i rozwija się w działaniu bojowym na terenie naszego kraju. (...) Zasmuciłem się tymi statystykami (sondażem Opinia24 dla RMF FM - przyp. red.), bo myślałem, że jeśli komuś się coś daje, jest się państwem przygranicznym z państwem, które toczy wojnę, że jednak nasze społeczeństwo ochoczo popatrzy na to (szkolenia wojskowe - przyp. red.) - powiedział.

Zauważył jednocześnie, że jedna trzecia z 37 milionów Polaków "to i tak sporo".