"Wstępne wyniki badań są ujemne, ale to nie oznacza, że nie mamy do czynienia z przypadkiem ciężkiego zachorowania" - powiedział w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 dr Paweł Grzesiowski, odnosząc się do podejrzenia błonicy w szpitalu w Olsztynie. Główny Inspektor Sanitarny dodał, że ostateczne wyniki badań 30-letniego pacjenta powinniśmy poznać maksymalnie w czwartek.
We wtorek informowaliśmy, że we krwi 30-letniego pacjenta Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie wykryto maczugowca błonicy. Ustalenia reportera RMF FM potwierdził Urząd Wojewódzki w Olsztynie.
Szczep trafił do badań, aby stwierdzić jego toksyczność. Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski mówił w dzisiejszej Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24, że "wstępne wyniki badań są ujemne, ale to nie oznacza, że nie mamy do czynienia z przypadkiem ciężkiego zachorowania".
Błonica może przebiegać w różny sposób. Może to być błonica gardła, tak jak w przypadku dziecka z Wrocławia. Może to być błonica przyranna, czyli choroba, która rozwija się trochę jak gangrena w miejscu uszkodzenia skóry lub rany, w które wnikają bakterie. Może to doprowadzić do sepsy i tu mamy taki przypadek. Jeżeli jednak okaże się, że bakteria nie produkuje toksyny, to sytuacja z punktu widzenia epidemiologicznego jest dużo lepsza - tłumaczył ekspert.
Jak dodał gość Piotra Salaka, ostateczne wyniki badań 30-letniego pacjenta powinniśmy poznać maksymalnie w czwartek. Na wszelki wypadek na błonicę zostało zaszczepionych około 50 osób z personelu szpitala w Olsztynie, którzy mieli kontakt z chorym. Woleliśmy zastosować środki nadmierne, niż coś przeoczyć - mówił szef GIS. Dodał, że szczepionki na błonicę są dostępne dla wszystkich, nie ma problemów z zaopatrzeniem.
1 kwietnia w całej Polsce ruszają kontrole punktów szczepień. Przeprowadzą je inspektorzy Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Punkt szczepień otrzyma pisemne powiadomienie o takiej kontroli, a termin zostanie ustalony z kierownikiem. Pojawi się dwuosobowy zespół albo większy, które będzie z laptopem przeglądać karty szczepień - mówił w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 dr Paweł Grzesiowski.
Kontrola polega na fizycznym przejrzeniu każdej karty uodpornienia, która jest w przychodni, odnotowaniu tego faktu w specjalnym programie, który stworzyliśmy na potrzeby tej kontroli. Kontrola kończy się po przejrzeniu każdej karty i podsumowaniu wyników oraz protokołem przekazanym do przychodni - dodał.
Jak powiedział Główny Inspektor Sanitarny, kontrole mają urealnić nadzór nad systemem szczepień, który dziś widnieje głównie na papierze. Nie mają na celu represjonowania kogokolwiek. Zostanie przejrzana każda karta dzieci, młodzieży do 19. roku życia. (...) Będziemy mogli ustalić, ile dzieci jest zaszczepionych na 13 chorób objętych programem szczepień - zauważył szef GIS.
Prowadzący Rozmowę o 7:00 w Radiu RMF24 pytał dr. Pawła Grzesiowskiego, czy wie, ile dzieci nie zostało zaszczepionych.
Mamy dane o tych osobach, które uporczywie uchylają się od szczepień. (...) Mamy prawie 90 tys. takich osób. To jest wierzchołek góry lodowej. (...) Mamy tylko częściową wiedzę o tym, ile dzieci jest zaszczepionych - odparł Główny Inspektor Sanitarny.
Szef GIS mówił też o karach za uporczywe uchylanie się od szczepień. Ustawa przewiduje represje za uporczywe uchylanie się od szczepień bez podania konkretnej przyczyny. Tutaj grzywny mogą być kilkutysięczne, a po zsumowaniu - nawet kilkudziesięciotysięczne - przypomniał.