Brak ostatecznej decyzji w sprawie meczu o Superpuchar Polski może mieć negatywny wpływ na przygotowania Legii i Wisły do meczów w 1/16 Ligi Europejskiej. Obie drużyny liczyły, że na kilka dni przed pojedynkami ze Sportingiem Lizbona i Standardem Liege zagrają prestiżowy mecz.
Zamiast pewności i przygotowań do Superpucharu mamy jednak bałagan. Z pewnością i Legia, i Wisła w weekend zagrają. Jeśli nie między sobą, to ze sparingpartnerami, bo w taki sposób zostały przygotowane mikrocykle treningowe dla piłkarzy obu klubów.
W Krakowie nie wiedzą, czy przygotowywać stadion do ewentualnego sparingu, czy też zarezerwować autokar na wyprawę do Warszawy. Legia przynajmniej z przejazdem nie ma kłopotu, bo na Stadion Narodowy zawodnicy mogliby dotrzeć nawet na piechotę.
Stołeczny klub ma już przygotowany wariant zapasowy. Legia chce zagrać sparing na bocznym boisku. W planach jest nawet rozegranie dwóch spotkań, tak aby wszyscy gracze mogli pokazać, w jakiej są formie. Mecze miałyby się odbyć bez udziału publiczności.
Drugi trener klubu Jacek Magiera dodaje, że na razie jest to jeden z możliwych scenariuszy, a sytuacja może się jeszcze zmienić. Takie zamieszanie możliwe jest tylko w Polsce, to z pewnością nie wpłynie pozytywnie na promocję naszej piłki. To jest po prostu niepoważne. Superpuchar jest traktowany po macoszemu. W Europie byłoby to niemożliwe. Później wymaga się od klubów sukcesów na arenie międzynarodowej, a - jak widać - nie potrafimy sobie poradzić z podstawowymi sprawami - konkluduje Magiera.
W Krakowie nie ukrywają, że najchętniej zagraliby z Legią o Superpuchar, bo żaden sparing nie zastąpi meczu o stawkę z dobrym rywalem. Gdyby jednak nie udało się rozegrać meczu na Stadionie Narodowym, Wisła ma przygotowany plan awaryjny. W sobotę na pewno zagramy mecz, jeśli nie w Warszawie to na własnym stadionie. Porozumieliśmy się już z potencjalnym przeciwnikiem, ale nie chcę podawać szczegółów do momentu ogłoszenia oficjalnej decyzji przez władze stolicy i Ekstraklasę SA. Jeśli zagramy sparing w Krakowie, to mecz będzie zamknięty dla kibiców - mówi rzecznik Wisły Kraków Adrian Ochalik. Dla mistrzów Polski rozegranie meczu na własnej płycie będzie bardzo istotne w kontekście zbliżającego się pojedynku ze Standarem Liege. Tym bardziej, że Wiślacy dopiero dziś wracają do mroźnej Polski z ciepłej Portugalii.
Z pewnością brak meczu o Superpuchar będzie oznaczał kłopoty dla trenerów, którzy mogą stracić szansę na ocenienie formy swoich zawodników w ważnym meczu na kilka dni przed walką w europejskich pucharach. Choć nie powinno mieć to decydującego wpływu na wynik rywalizacji naszych drużyn, to jednak z pewnością może zaszkodzić. Gdyby pokusić się o pozytywne strony ewentualnego odwołania meczu w Warszawie, to z pewnością podczas sparingów zmniejszą się szanse na odniesienie ewentualnych kontuzji, bo w meczu o Superpuchar z pewnością gracze obu drużyn by nie odpuszczali.