Sejm odrzucił wniosek PiS o wotum nieufności wobec minister zdrowia Izabeli Leszczyny. Za odrzuceniem wniosku zagłosowało 238 posłów, poparło go 208 posłów. Nikt nie wstrzymał się od głosu.

Wniosek o odwołanie Izabeli Leszczyny złożyli posłowie Prawa i Sprawiedliwości, według których ponosi ona pełną odpowiedzialność za pogarszającą się sytuację polskiego systemu opieki zdrowotnej. 

Posłowie PiS zarzucili Izabeli Leszczynie działania wbrew interesom pacjentów. We wniosku o wotum nieufności napisali, że odpowiada ona za "wstrzymanie finansowania najlepszego w Europie programu leczenia stwardnienia zanikowego mięśni (SMA)". Posłowie PiS skrytykowali minister zdrowia za propozycję likwidacji 111 oddziałów ginekologicznych, rezygnację z wartego 300 mln zł programu wsparcia produkcji polskich leków, brak dialogu z medykami, ograniczenie dostępu do rehabilitacji w szpitalach, pogłębianie problemów finansowych szpitali, zamykanie pilotażowych programów, m.in. "Dobry posiłek w szpitalu" i "Profilaktyka 40 Plus". PiS wyliczył, że w pierwszym roku urzędowania Leszczyny w budżecie NFZ zabraknie ponad 10 mld zł.

Zgodnie z art. 159 konstytucji wniosek o wyrażenie wotum nieufności może zgłosić co najmniej 69 posłów. Prezydent odwołuje ministra, któremu Sejm wyraził wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów. 

Tusk o "grupie cwaniaków"

Podczas debaty nad wnioskiem o wotum nieufności wobec Leszczyny, premier zarzucił posłom PiS, że przez 8 lat swoich rządów wykorzystywali resort zdrowia, podległe mu instytucje i cały system ochrony zdrowia do "kręcenia brudnych interesów". Określił ich jako "grupę cwaniaków i kombinatorów".

Szef rządu za "upiorny przypadek" uznał także fakt, że wniosek o wotum nieufności uzasadniała Katarzyna Sójka, minister zdrowia w rządzie Mateusza Morawieckiego. Jak powiedział premier Tusk, została ona zapamiętana z powodu komentarza o umieraniu kobiet na oddziałach położniczych. Przypomniał, że powiedziała ona wówczas, że "zgony kobiet się zdarzały i zdarzać się będą".

Trzeba mieć nadzwyczajne i czarne poczucie humoru, żeby wysłać panią minister Sójkę do krytykowania pani minister Izabeli Leszczyny, która poświęciła 11 miesięcy, żeby przywrócić prawa kobiet w kontekście ochrony zdrowia. Dzisiaj kobiety w polskich szpitalach czują się bezpieczniejsze - powiedział Tusk.

Leszczyna: PiS po prostu wiedział, że przegra wybory

Podczas debaty Leszczyna pytała posłów PiS, jak mogli zostawić "tak beznadziejny plan finansowy na 2024 r.". Ja państwu odpowiem. PiS po prostu wiedział, że przegra wybory. Dlatego plan finansowy NFZ-u na 2024 r. kompletnie go nie interesował zgodnie z zasadą: po nas choćby i potop - mówiła.

Według niej PiS "pod osłoną nocy" okradł ubezpieczonych na kilkanaście miliardów złotych, bo przeniósł finansowane z budżetu państwa zadania do NFZ, m.in. ratownictwo medyczne, darmowe leki dla dzieci i seniorów, leczenie osób nieubezpieczonych i procedury wysokospecjalistyczne. Dlatego pieniędzy jest za mało. Zostawiliście deficyt w NFZ na 16 mld zł - zaznaczyła Leszczyna, zwracając się do posłów PiS.

Dodała, że widok b. wiceministra zdrowia, posła PiS Janusza Cieszyńskiego (z posłanką PiS Katarzyną Sójką reprezentuje wnioskodawców - red.), przypomniał jej siedem zawiadomień do prokuratury złożonych przez nią i Krajową Administrację Skarbową m.in. przeciwko Cieszyńskiemu i b. ministrom zdrowia Łukaszowi Szumowskiemu i Adamowi Niedzielskiemu. Rzeczywiście, człowiek od respiratorów i handlarza bronią - to jest albo akt wyjątkowej desperacji, albo jednak dowód na to, że w klubie PiS-u nie ma już nikogo przyzwoitego - powiedziała.

Sójka: Niech pan weźmie odpowiedzialność za winy Leszczyny

Izabela Leszczyna ponosi pełną odpowiedzialność za pogarszającą się sytuację systemu ochrony zdrowia - mówiła wcześniej Katarzyna Sójka (PiS), uzasadniając wniosek PiS o wotum nieufności.

Zdaniem Sójki szereg niezrozumiałych, nieracjonalnych i sprzecznych z interesem pacjenta działań minister Leszczyny doprowadził do dramatycznej sytuacji w placówkach medycznych. Posłanka PiS podkreśliła, że szpitale i poradnie od kilku miesięcy ograniczają przyjęcia, a pacjentom odwołuje się planowe zabiegi.

Kolejki do specjalistów rosną w zatrważającym tempie. Kolejnym pacjentom odmawia się włączenia do programów lekowych - podkreśliła Sójka. Niech pan weźmie odpowiedzialność za winy Leszczyny - zwróciła się do premiera Donalda Tuska.

Według posłanki PiS piastowanie stanowiska ministra zdrowia przez Izabelę Leszczynę to choroba, która toczy polski system ochrony zdrowia. Jest zaledwie jedna, jedyna rzecz, która łączy panią minister Leszczynę z sektorem ochrony zdrowia. I jest to dżuma - mówiła Sójka.

W środę sejmowa Komisja Zdrowia rekomendowała odrzucenie wniosku PiS o wotum nieufności wobec minister zdrowia.