"Zadowoleni będziemy już z jednego zwycięstwa w Brazylii" - mówi przed startem Ligi Światowej siatkarzy Krzysztof Ignaczak. Biało-czerwoni wylecieli w poniedziałek na dwa mecze do Ameryki Południowej w eksperymentalnym składzie. Jednak reprezentacyjny libero w rozmowie z RMF FM mówi, że tak po prostu miało być, a w tej drużynie drzemie potencjał nawet na awans do turnieju finałowego.
Kacper Merk: Czy na tak doświadczonym zawodniku wylot do Brazylii robi jeszcze jakiekolwiek wrażenie?
Krzysztof Ignaczak: Faktycznie, dla mnie to chleb powszedni, ale dla moich kolegów to będzie spore przeżycie, bo większość z nich jeszcze nie miała okazji zagrać w tamtejszym klimacie, przy żywiołowo reagującej publiczności. Ja miałem już tę przyjemność i wiem, czego mogę się tam spodziewać. Do tego dla każdego z nas to taka ludzka frajda, polecieć na inny kontynent i nawet w drodze z lotniska, czy później z hotelu do hali zobaczyć kawałek innego świata. Tym bardziej teraz, gdy za pasem są piłkarskie mistrzostwa świata i słyszałem, że mnóstwo ludzi strajkuje przeciwko gigantycznym wydatkom na organizację tego mundialu. Sytuacja polityczna podobno jest napięta, ale mam nadzieję, że w żaden sposób to nas nie dotknie.
A jak będzie wyglądała tam gra reprezentacji Polski ? Bo lecicie do Maringi w dość eksperymentalnym składzie.
To prawda, liderzy drużyny dostali od trenera wolne, ale myślę, że to słuszna koncepcja. Po sezonie nie było tak naprawdę czasu na regenerację, a za chwilę wejdziemy w rytm przygotowań do mistrzostw świata w Polsce. Dlatego ten moment wydaje się być optymalnym, jeśli chodzi o chwile wytchnienia. Ale tak jak powiedziałem wcześniej: dla tych którzy lecą, to kapitalna sprawa - mogą pokazać się z bardzo dobrej strony i udowodnić, że reprezentacja Polski to nie tylko dziesięć czy dwanaście tych samych nazwisk. Jestem pewien, że na parkiecie w Brazylii zostawimy wszystkie swoje umiejętności i serducho, tak by wydrzeć im choć jedno zwycięstwo. To nasz cel, co nie zmienia oczywiście faktu, że chcielibyśmy wygrać oba mecze.
Celujecie w awans do turnieju finałowego, czy jednak wszystko co będziecie robić latem ma być podporządkowane wspomnianym mistrzostwom świata?
Fajnie byłoby awansować do Final Six Ligi Światowej, bo tam będą drużyny, które później będą liczyć się w walce o tytuł mistrza świata, dlatego moglibyśmy sprawdzić, ile ewentualnie nam do nich brakuje i co jeszcze trzeba poprawić. Tyle że wyjście z naszej grupy eliminacyjnej wcale nie będzie łatwe: oprócz Brazylii mamy też Iran i Włochy. Co prawda Ci ostatni, jako gospodarz, występ w turnieju finałowym mają zapewniony z urzędu, ale dwaj pozostali rywale do awansu są naprawdę mocni. Apeluję już teraz, by nie lekceważyć Iranu, bo w ostatnich latach ta drużyna zrobiła ogromny postęp i nie mam wątpliwości, że w tej Lidze Światowej urwie komuś punkty. Mam tylko nadzieję, że nie nam. A nawet jeśli, to i tak stać nas na awans do turnieju finałowego.
Kalendarz Ligi Światowej siatkarzy (oprócz Włochów, z naszej grupy awansują dwa zespoły)
29.05 Maringa Brazylia - Polska
30.05 Maringa Brazylia - Polska
06.06 Bari Włochy - Polska
08.06 Rzym Włochy - Polska
13.06 Katowice Polska - Włochy
15.06 Łódź Polska - Włochy
20.06 Kraków Polska - Brazylia
22.06 Bydgoszcz Polska - Brazylia
27.06 Teheran Iran - Polska
29.06 Teheran Iran - Polska
04.07 Gdańsk Polska - Iran
05.07 Gdańsk Polska - Iran