W Karwicy Mazurskiej w powiecie piskim samochód osobowy wjechał pod pociąg. Autem jechało 5 osób. Wszyscy zginęli. Służby wojewody warmińsko-mazurskiego sprecyzowały w poniedziałek, że ofiary to 3 osoby dorosłe: 63-letni mężczyzna, dwie kobiety w wieku 62 i 29 lat oraz dwoje dzieci w wieku 6 i 3 lat. W poniedziałek odbywają się kolejne przesłuchania świadków tragicznego wypadku.
Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM, we wsi Karwica Mazurska samochód osobowy uderzył w rozpędzony pociąg PKP Intercity na niestrzeżonym przejeździe kolejowym. Na razie nie wiadomo, dlaczego kierowca nie zatrzymał się przed znakiem STOP.
Samochód osobowy marki volvo, którym podróżowało 5 osób, wjechał bezpośrednio pod nadjeżdżający pociąg. Niestety pięć osób zginęło na miejscu. Było to dwoje dorosłych i troje dzieci - poinformował RMF FM asp. Tomasz Markowski z KWP w Olsztynie.
Służby wojewody warmińsko-mazurskiego sprecyzowały w poniedziałek, że w wypadku zginęły 3 osoby dorosłe: 63-letni mężczyzna, dwie kobiety w wieku 62 i 29 lat oraz dwoje dzieci w wieku 6 i 3 lat. Prawdopodobnie ofiary wypadku to rodzina.
Policjanci opisują, że rozbite auto znaleziono około dwustu metrów od przejazdu. Pociągiem, w który uderzył samochód, jechało z Warszawy ponad pół tysiąca pasażerów. Im nic się nie stało.
Na miejscu tragedii pracowali policjanci, prokurator i strażacy, którzy zabezpieczyli ślady.
Na poniedziałek zaplanowano przesłuchania kolejnych świadków tragicznego wypadku.
Po tragicznym zdarzeniu występowały utrudnienia w ruchu pociągów.
Podróżni ze składu relacji Białystok-Gdynia, pod który w Karwicy Mazurskiej wjechało auto osobowe, decyzją przewoźnika byli przewożeni do Szczytna. Nie jak pierwotnie planowano, do Olsztyna - informowała Anna Zakrzewska z PKP Intercity. Zakrzewska dodała, że pasażerom w przesiadaniu się z pociągu do autokarów pomagali strażacy, bo wagony stały w polu, a nie przy peronach.
Jak podał w poniedziałek rano wydział zarządzania kryzysowego Urzędu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, w niedzielę o godz. 22 ostatni pasażerowie opuścili pociąg i przeszli do podstawionych autokarów, które zawiozły ich do Szczytna. Działania służb zakończyły się o godz. 2.15.
Wypadek spowodował, że ruch pociągów pomiędzy Piszem a Spychowem był wstrzymany, ponieważ "linia pomiędzy Szczytnem, a Ełkiem jest jednotorowa".W poniedziałek rano podano jednak, że pociągi już kursują na tym szlaku. Jedynie w miejscu, gdzie był wypadek wprowadzono ograniczenia do 50 km/h, do czasu sprawdzenia torowiska.