Najprawopodobniej do końca czerwca ma być gotowy akt oskarżenia w sprawie mężczyny, który w Katowicach rok temu zabił 11-letniego Sebastiana. Śledczy dostali opinię biegłych w sprawie poczytalności podejrzanego. Wynika z niej, że w chwili popełniania przestępstw mężczyzna był poczytalny.
Obserwacja psychiatryczna podejrzanego trwała cztery tygodnie.
Jak powiedział prokurator, biegli nie mają wątpliwości, że w chwili popełnienia przestępstw mężczyzna był poczytalny. Teraz śledczym pozostaje jeszcze zaznajomienie mężczyzny i jego obrońcy z aktami śledztwa. Potem nastąpi przygotowanie aktu oskarżenia. Niewykluczone, że pod koniec przyszłego miesiąca zostanie on skierowany do sądu.
Mężczyzna usłyszał łącznie siedem zarzutów. Trzy z nich dotyczą czynów pedofilskich. Oprócz zabójstwo 11-latka miał też wykorzystywać seksualnie dwoje innych dzieci. Znaleziono również u niego dziecięcą pornografię.
Mężczyzna przyznał się do winy i składał wyjaśnienia. Do tej pory przesłuchiwano go już 17 razy.
Sebastian zaginął 22 maja 2021 r. - wyszedł na plac zabaw w Dąbrówce Małej w Katowicach, miał wrócić do domu o godz. 19, ale wysłał mamie sms, w którym poprosił o zgodę na przedłużenie zabawy o pół godziny. Mama się zgodziła, Sebastian jednak nie wrócił do domu i nie nawiązał już kontaktu z bliskimi, wtedy mama chłopca zawiadomiła policję.
Sprawcę udało się wytypować następnego dnia, na podstawie analizy zapisu kamer monitoringu, które zarejestrowały osobowego forda w pobliżu placu zabaw. Po kilkudziesięciu minutach od wytypowania numerów rejestracyjnych pojazdu policjanci dotarli do jego właściciela. Okazał się nim 41-letni mieszkaniec Sosnowca. Mężczyzna został zatrzymany, a w rozmowie ze śledczymi przyznał się do uprowadzenia, a następnie zabójstwa 11-latka.
Wkrótce policjanci odnaleźli ciało dziecka - było ukryte na budowie w sosnowieckiej dzielnicy Niwka - kilka kilometrów od Dąbrówki Małej, gdzie chłopiec mieszkał. Do sąsiedniego Sosnowca sprawca zawiózł go samochodem. Miejsce ukrycia zwłok M. wskazał tuż po zatrzymaniu. Sebastian po uprowadzeniu był prawdopodobnie przetrzymywany w kilku różnych miejscach. W jednym z nich został zamordowany, a potem przewieziony na budowę, gdzie - jak podały media - sprawca zamierzał ciało dziecka zalać betonem.
W oparciu o wyniki sekcji zwłok i dodatkowe badania ustalono, że przyczyną śmierci Sebastiana było uduszenie. W postępowaniu od początku brane było pod uwagę seksualne tło zbrodni. Także tego prokuratura nie chce komentować. Według nieoficjalnych informacji, 41-latek jest sosnowieckim optykiem, po rozwodzie, ma dwoje dzieci. Był już znany policji. Grozi mu kara więzienia na czas nie krótszy niż 12 lat, 25 lat pozbawienia wolności albo dożywocie.
W 2008 r. w Siemianowicach Śląskich M. porwał inne dziecko, kazał się rozebrać i zrobił zdjęcia, po czym wypuścił. Stanął przed tamtejszym sądem pod zarzutami uprowadzenia, posiadania i rozpowszechniania treści pornograficznych z udziałem małoletniego, a także paserstwa programów komputerowych. Nie kwestionował swojej winy i dobrowolnie poddał się karze.
W kwietniu 2009 r. sąd wydał wobec niego wyrok bez przeprowadzenia rozprawy - dwóch lat więzienia w zawieszaniu na pięcioletni okres próby. Jak wynika ze źródeł policyjnych, poza tamtą sprawą, w związku ze znęcaniem się nad żoną od 2018 r. M. miał zakaz zbliżania się do rodziny.