Małopolska policja chce dotrzeć do dodatkowych nagrań z monitoringu, na których widać piątkowy przejazd rządowej kolumny z premier Beatą Szydło - dowiedział się reporter RMF FM Michał Dobrołowicz. Ma to pomóc w ustaleniu kolejnych świadków, którzy widzieli wypadek rządowej kolumny w Oświęcimiu. Na razie przesłuchano w tej sprawie 16 osób.
Nagrania mają pochodzić z kamer zamontowanych na budynkach prywatnych firm, których biura i siedziby znajdują się przy trasie prowadzącej do miejsca wypadku. Chodzi o to, by sprawdzić, jak wyglądał przejazd samochodu z premier Beatą Szydło na ostatnich kilometrach przed wypadkiem.
Jak usłyszał reporter RMF FM, z dotychczasowych zeznań świadków wynika, że wszystkie jadące w rządowej kolumnie samochody miały włączone sygnały świetlne - zarówno w kolorze czerwonym, jak i niebieskim.
W piątek wieczorem w Oświęcimiu doszło do wypadku kolumny samochodowej z udziałem premier Beaty Szydło. Obrażenia odniosła szefowa rządu i dwaj funkcjonariusze BOR. Rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń podał, że zarzut spowodowania wypadku usłyszał 21-letni kierowca fiata seicento, który doprowadził do zderzenia z samochodem, w którym jechała premier. Według policji mężczyzna przyznał się do winy.
W sobotę poseł Platformy Obywatelskiej Borys Budka powiedział dziennikarzom po spotkaniu z 21-letnim kierowcą, że "został on przesłuchany bez adwokata" oraz "otrzymał protokół bez załącznika z zeznaniami". Według Budki kierowca mówi, że "absolutnie nie przyznał się od winy".