Beata Szydło czuje się nieźle. Samochód, którym wczoraj jechała, był nowy, pancerny i bezpieczny - oświadczył na konferencji minister spraw wewnętrznych i administracji, Mariusz Błaszczak. Szef policji nadinspektor Jarosław Szymczyk poinformował, że świadkowie wypadku słyszeli sygnały dźwiękowe jadącej kolumny.
Pani premier stwierdziła, że czuje się nieźle. Wszyscy mamy nadzieję, że bardzo szybko wróci do swoich obowiązków - mówił na konferencji szef MSWiA, Mariusz Błaszczak. Szef ochrony pani premier przeszedł operację - zakończyła się sukcesem. Kierowca samochodu wyszedł już ze szpitala - dodał. Prędkość, z jaką poruszała się kolumna, była prędkością stosowną do miejsca - ok. 50 km/h - relacjonował. Ujawnił też, że kierowca Beaty Szydło rozpoczął wczoraj swoją służbę ok. godz. 18.
Minister dziękował też w imieniu Beaty Szydło wszystkim, którzy martwią się o jej stan zdrowia. Odwiedzę panią premier w szpitalu - zapowiedział Błaszczak. Wszystko wskazuje, że procedury zostały zachowanie. Nie zawsze w kolumnie podróżuje karetka. Nie ma takiego wymagania - tłumaczył.
Jak poinformował Błaszczak, każdego roku Biuro Ochrony Rządu odnotowuje ponad 20 kolizji z udziałem samochodów ochranianych. Do takich zdarzeń dochodzi i zawsze będzie dochodzić - zauważył. Zmiany w Biurze Ochrony Rządu są i będą. Chodzi o skuteczne posprzątanie po generale Janickim - dodał. Powiedział też, że sytuacja w BOR się poprawia, jeśli chodzi m.in. o temat eksploatacji służbowych samochodów; poinformował m.in, że w marcu ubiegłego roku szef BOR wydał zarządzenie w tej sprawie. Według Błaszczaka dopiero wtedy dostosowano instrukcję BOR do wymagań przewidzianych w instrukcji producenta samochodów. To poprzednie szefostwo BOR wydłużyło czas eksploatacji poszczególnych części. Dlaczego? Czy z głupoty? Czy z oszczędności? Ja nie będę odpowiadał na to pytanie - mówił szef MSWiA.
W ocenie ministra Błaszczaka wypadek z udziałem premier Szydło stał się "sławny" z powodu "fali hejtu również ze strony osób publicznych, które nazywają siebie totalną opozycją". Apeluję do pań i panów polityków o wyważone komentarze, o nieeskalowanie napięć - powiedział Błaszczak. Według niego fala agresji jesienią 2010 r. "skończyła się tragicznie, doprowadzając do zamordowania działacza PiS w Łodzi".
Przypominam, że w nocy z 16 na 17 grudnia ubiegłego roku mieliśmy do czynienia z próbą zablokowania samochodu pani premier, który wyjeżdżał z Sejmu, blokujący rzucali się pod samochód. Podobne zdarzenia miały miejsce 18 grudnia przed Wawelem. To byli ludzie, którzy są związani z totalną opozycją, sami tak twierdzą, sami o tym mówią, a kiedy policja podjęła stosowne działania, by ustalić ich tożsamość, to pojawił się front obrony tych ludzi ze strony polityków i mediów. Takie działania są bardzo, bardzo groźne, bo one pokazują, że jest przyzwolenie, przynajmniej części świata politycznego, części elit politycznych do agresji, do przemocy - mówił minister.
Nie powinno być tak, że zdarzenie drogowe jest powodem ataków na Biuro Ochrony Rządu, na rząd - stwierdził wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński. Przyzwoitość nakazuje podchodzić do takich zdarzeń z pewną powagą i pokorą - dodał. Dyskusja, która toczy się wokół działań BOR-u jest krzywdząca dla tej instytucji - ocenił. Jak mówił, w ciągu 6 minut na miejscu wypadku były służby medyczne i straż pożarna.
Szef policji nadinspektor Jarosław Szymczyk relacjonował, że kierowca osobówki, która zderzyła się z rządowym autem, ma prawo jazdy od 2014 roku. Udało się nam ustalić trzech postronnych świadków. Wszyscy potwierdzają, że słyszeli sygnały dźwiękowe jadącej kolumny - mówił. Apelował też do świadków wypadku o zgłaszanie się do policji i przekazywanie informacji.
Według komendanta w związku z wypadkiem z udziałem premier Beaty Szydło łącznie przesłuchano 14 świadków, w tym 11 oficerów BOR.
(mn)