Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję, że podpisze budzącą ogromne kontrowersje nowelizację ustawy o IPN, a następnie odeśle ją do Trybunału Konstytucyjnego. Oznacza to wejście w życie przepisów i uruchomienie wszelkich ich konsekwencji niezależnie od wyroku TK - na który możemy zresztą długo poczekać. Prezydent argumentował, że zwróci się do TK, aby ten zbadał, czy "wolność słowa nie jest przez przepisy noweli ustawy o IPN w sposób nieuprawniony ograniczona, oraz by TK zbadał kwestię tzw. określoności przepisów prawa". "Prawda historyczna jest taka, że Polacy w żaden zinstytucjonalizowany sposób, w żaden systemowy sposób nie brali udziału w Holocauście" - podkreślił prezydent. Po decyzji Andrzeja Dudy izraelski resort dyplomacji ogłosił, że ma nadzieję, że obu stronom uda się uzgodnić zmiany i poprawki w nowelizacji, gdy będzie się nią zajmował Trybunał Konstytucyjny. We wtorek wieczorem natomiast głos zabrał Departament Stanu USA: w oświadczeniu szefa amerykańskiej dyplomacji Rexa Tillersona czytamy, że Stany Zjednoczone są "rozczarowane" podpisaniem przez Andrzeja Dudę kontrowersyjnych regulacji. Zobaczcie zapis relacji minuta po minucie.
Oświadczenie sekretarza stanu USA Rexa Tillersona pokazuje nam skalę wyzwania, jakie przed nami stoi, jeśli chodzi o dialog i wyjaśnianie ustawy o IPN - powiedział szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski.
Jak dodał, decyzja prezydenta Andrzeja Dudy stwarza instrument do takiej rozmowy.
Na linii Waszyngton - Warszawa prowadzone będą rozmowy ws. nowelizacji ustawy o IPN i mogą to być "twarde" rozmowy, bo Stany Zjednoczone są poważnie zaniepokojone sytuacją - stwierdziła w czasie spotkania z dziennikarzami rzeczniczka Departamentu Stanu USA Heather Nauert.
Pytana, czy nowelizacja może mieć wpływ na polsko-amerykańskie relacje, odparła, że nie zamierza spekulować na temat tego, co mogłoby się zdarzyć. Ale chcę powiedzieć, że jasno wyraziliśmy nasze obawy - oświadczyła.