W piątek o godz. 17 rozpoczęła się zarządzona przez prezydenta Andrzeja Dudę żałoba narodowa po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska. Flagi państwowe zostały opuszczone do połowy masztu. Trumna z ciałem Pawła Adamowicza przeniesiona została do gdańskiej Bazyliki Mariackiej. Kondukt żałobny przeszedł do świątyni z Europejskiego Centrum Solidarności po drodze mijając m.in. rodzinny dom zmarłego i szkoły, w których się uczył. Piątkowe uroczystości żałobne wspominamy w naszym podsumowaniu dnia.
Samorządowcy z całej Polski spotkali się w historycznej sali BHP Stoczni Gdańskiej, by pożegnać zmarłego tragicznie Pawła Adamowicza. Do Gdańska na ostatnie pożegnanie prezydenta Adamowicza przyjechało kilkuset burmistrzów, prezydentów, przewodniczących rad i innych reprezentantów samorządów.
W Gdańsku pojawili się włodarze z ponad 80 miast, m.in. prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, prezydent Lublina Krzysztof Żuk, prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Kilka minut po godz. 17 wyruszył pochód, który odprowadził trumnę z ciałem Pawła Adamowicza ulicami Gdańska do Bazyliki Mariackiej. W tej świątyni w sobotę prezydent Gdańska zostanie pochowany. Msza pogrzebowa pod przewodnictwem metropolity gdańskiego abp. Sławoja Leszka Głodzia rozpocznie się w południe. W mieście ustawione zostały telebimy, aby dzięki nim mieszkańcy mogli uczestniczyć w uroczystościach pogrzebowych.
W grudniu odnotowano trzy próby wtargnięcia na teren Pałacu Prezydenckiego - dowiedział się w Kancelarii Prezydenta RP reporter RMF FM Mariusz Piekarski. Za dwa incydenty odpowiadali obcokrajowcy, a za trzeci mężczyzna będący pod wpływem alkoholu, który próbował wejść na teren Pałacu. Informację o tym, że Stefan W. miał próbować wtargnąć na teren Pałacu Prezydenckiego podał PAP. "Zgodnie z informacjami uzyskanymi od Służby Ochrony Państwa nie było takiego zdarzenia" - powiedział w piątek dziennikarzom rzecznik prezydenta Błażej Spychalski, pytany o te doniesienia. Jak dodał, "być może pan Stefan W. chciałby wejść na teren Pałacu Prezydenckiego, tego nie możemy wykluczyć, natomiast taki incydent nie był odnotowany".
STEFAN W. CHCIAŁ WTARGNĄĆ DO PAŁACU PREZYDENCKIEGO? KANCELARIA PREZYDENTA DEMENTUJE
"Każdy musi wybrać indywidualnie co teraz zrobi" - tak minister energii Krzysztof Tchórzewski radzi mieszkańcom Warszawy i okolic, którzy od kilku tygodni dostają informację o wyższych cenach prądu. Wyższe ceny za prąd wprowadziła działająca na terenie stolicy firma Innogy. Nie podlega ona taryfom Urzędu Regulacji Energetyki, więc mogła zdecydować się na taki krok.
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak odwołał się od decyzji o umorzeniu przez prokuraturę postępowania w sprawie "politycznych aktów zgonu". Zostały one "wydane" przez Młodzież Wszechpolską m.in. jemu i zamordowanemu prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi.
Nie żyje Janusz Kozioł, popularny polski lektor i radiowiec. Od trzech lat zmagał się z poważną chorobą. Miał 68 lat.
"Nie wiadomo, dlaczego choroba się pojawia i nie ma na nią lekarstwa. Pozostaje tylko cud" - pisał Janusz Kozioł w czasie, gdy nie mógł już mówić. Cud nie nastąpił... Dziś o 10-tej lektor przegrał walkę o każdy oddech - napisała na swoim profilu na Facebooku organizacja Polscylektorzy.
Janusz Kozioł rozpoczął swoją karierę w 1973 roku, od pracy w Polskim Radiu. Potem został lektorem. Jego głos mogliśmy usłyszeć m.in. w polskich wersjach "Czasu Apokalipsy", "Pulp Fiction", "Nagiej Broni" czy "Blues Brothers".
Kontrolerzy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych sprawdzili zwolnienia lekarskie trzech tysięcy nauczycieli - dowiedział się reporter RMF FM Grzegorz Kwolek. Kontrole zaczęły się pod koniec grudnia, po doniesieniach o tak zwanej "belferskiej grypie".
"Przez pewien okres byliśmy w jednej partii, w SKL-u. (...). Był bardzo ciekawym rozmówcą, bardzo mi imponowało jego oczytanie, dużo czytał. (...) Chociaż był liberałem, miał liberalne bardziej poglądy. Z sympatią wspominam te czasy" - mówi w Porannej rozmowie w RMF FM poseł PiS Tadeusz Cymański wspominając zmarłego tragicznie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
>>>CAŁA ROZMOWA Z TADEUSZEM CYMAŃSKIM<<<
Gigantyczny wyciek danych - informuje portal “Wired". W sieci pojawiło się ponad 772 miliony prywatnych adresów mailowych i ponad 21 milionów haseł.
Jak informuje ekspert ds. cyberbezpieczeństwa Troy Hunt, w sieci pojawiło się 772 904 991 prywatnych adresów mailowych. Do tego wyciekło 21 222 975 haseł.
Hunt znalazł dane zgromadzone w ogromnej, 12-tysięcznej kolekcji plików na platformie hostingowej MEGA pod nazwą "Collection#1". Zbiór był publikowany na forach hakerskich. To jeden z największych wycieków danych w historii.
Szpital Bródnowski w Warszawie po raz piąty próbuje podpisać umowę na dostawę energii. Cztery poprzednie przetargi ogłaszane od października zakończyły się fiaskiem, bo nie zgłaszali się chętni dostawcy. Zaczęła więc obwiązywać tzw. umowa rezerwowa z drastycznie wyższymi stawkami.
Dotychczasowy premier Szwecji socjaldemokrata Stefan Loefven pozostanie na stanowisku po zatwierdzeniu go przez parlament na drugą kadencję. Kraj czekał na nową władzę rekordowo długo w swojej historii - 131 dni od wyborów.
Szwecją nadal będzie rządzić mniejszościowy rząd Partii Robotniczej - Socjaldemokraci oraz Partii Ochrony Środowiska - Zielonych.
Do 21 wzrósł bilans ofiar śmiertelnych samobójczego zamachu bombowego na terenie akademii policyjnej w Bogocie - poinformowała policja. Był to najkrwawszy atak w Kolumbii od 2003 roku. Trwa śledztwo mające wyjaśnić, kto dokonał zamachu i co było jego motywem.
Ponad 20 osób, które mają odpowiadać za szerzenie nienawiści zatrzymali od początku tygodnia policjanci walczący z cyberprzestępczością. Chodzi o osoby, które zamieszczały groźby w internecie, ale także groziły dzwoniąc na numer alarmowy 112.
Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w styczniu, na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowałoby 39 proc. zdeklarowanych uczestników wyborów - wynika z sondażu przeprowadzonego przez CBOS. Na drugim miejscu jest Platforma Obywatelska - 22 proc.
Komandos z brytyjskich służb SAS ewakuowany z Kenii. Przed kilkoma dniami wziął udział w akcji odbicia zakładników przetrzymywanych w jednym z hoteli w Nairobi. Budynek został zaatakowany przez bojowników z somalijskiego ugrupowania al-Shabab. Podczas akcji zginęło 21 osób.