Prezydent UEFA Michel Platini broni decyzji o rozegraniu mistrzostw Europy w 2020 roku nie w jednym lub dwóch, ale w wielu krajach. Jego zdaniem najbardziej skorzystają na niej kibice, którzy nie będą musieli daleko podróżować. "Nie powtórzy się sytuacja z turnieju w Polsce i na Ukrainie, kiedy na trybunach zasiadało raptem po 50 Francuzów, czy 70 Hiszpanów" - zauważył.
Platini podkreślił, że dla wielu fanów, np. z Anglii, wyjazd na ostatnie Euro był bardzo kosztowny. W 2020 roku, jeśli zdecydują się na podróż, ma być już ona zdecydowanie krótsza.
Odpowiednie ustalenie terminarza będzie dużym wyzwaniem. Już teraz mogę jednak zapewnić, że żadna drużyna nie będzie musiała rozgrywać swoich meczów grupowych np. w Szwecji, Portugalii oraz Kazachstanie, a kibice jeździć tam i z powrotem po całej Europie - podkreślił prezydent UEFA.
Zdradził jednocześnie, że szef FIFA Sepp Blatter pogratulował mu "fantastycznego pomysłu". Sepp powiedział mi, że kilka lat temu podobna idea pojawiła się w Afryce. Były przywódca Libii Muammar Kaddafi chciał, aby mistrzostwa tego kontynentu zorganizowano w taki sposób - wyjawił.
Nie wiadomo, w ilu dokładnie krajach odbędzie się turniej. Kolejnych szczegółów należy się spodziewać za kilka miesięcy. Obecnie najbardziej prawdopodobny scenariusz to 12-13 gospodarzy. Realnych kandydatur jest natomiast około 40. UEFA ogłosi wybór wiosną 2014 roku.
W 2016 roku turniej zostanie natomiast rozegrany we Francji. To pierwsze mistrzostwa Starego Kontynentu, w których rywalizować będą 24 drużyny. Na Euro 2012 było ich 16.