W północno-wschodniej części kraju już prawie nie mówi się o wczorajszym trzęsieniu. Wszyscy zastanawiają się natomiast, czy dojdzie do kolejnych wstrząsów.

Braniewo, podobnie jak i inne miasta, nie jest przygotowane na tego typu zjawiska. W planach ewakuacji braniewskiego szpitala nie ma nawet wzmianki o trzęsieniu ziemi. Jak przyznają jego pracownicy, placówka nie jest na tego typu zjawiska przygotowana, nie ma nawet pomysłu, jak taka akcja mogłoby wyglądać. Niewiele, albo zupełnie nic, nie wiedzą na ten temat również mieszkańcy Braniewa.

Wczorajsze wstrząsy miały siłę ponad 5 stopni w skali Richtera. Epicentrum znajdowało się w rejonie miasta Swietłogorsk, na wysokości Kaliningradu. Szkody wyrządzone przez wstrząsy w obwodzie kaliningradzkim są niewielkie: 17 rannych, 3 osoby w szpitalach z lekkimi obrażeniami, w kilkunastu domach popękane ściany. W Polsce ziemia zatrzęsła się od Gdańska po Suwałki. U nas także nie zanotowano poważniejszych strat.

Jak powiedział reporterowi RMF Jan Koźlakiewicz ze stacji sejsmologicznej w podkrakowskim Ojcowie, zarejestrowane i odczuwane przez ludzi były dwa trzęsienia. Trzecie było trochę słabsze – miało miejsce kilka minut po drugim trzęsieniu - o godzinie 15:38. Pierwsze zarejestrowane o 13:06 trwało kilkanaście sekund. ZOBACZ WYKRESY W POWIĘKSZENIU

Mieszkańcy przygranicznych miejscowości spędzili tę noc raczej spokojnie. Nic szczególnego się nie wydarzyło. Ludzie wciąż jednak spekulują na temat przyczyn trzęsienia ziemi. Jedni są pewni, że to matka natura, inni są przekonani, że to wina „Matki Rasiji”. Teraz ludzie obawiają się wstrząsów wtórnych.

Wstrząsy odczuwalne były także w Trójmieście i jego okolicy m.in. w Gdyni i Wejherowie, Rumi, Malborku, a także bardzo minimalnie w Sopocie, Pruszczu Gdańskim i Kwidzynie. Nie było strat, jedynie trochę strachu. Jak uspokaja jednak szef Centrum Zarządzania Kryzysowego Ryszard Sulęta, promieniowanie radioaktywne w województwie jest w normie, co oznacza, że wstrząsy nie miały nic wspólnego z jakąkolwiek awarią.

Wczoraj późnym wieczorem Biuro Hydrograficzne Marynarki Wojennej wydało komunikat o nietypowych zjawiskach na morzu. Jak dowiedział się jednak reporter RMF w bosmanacie portu w Helu, rybacy nie zgłaszali niczego nadzwyczajnego.

Czy wstrząsy były zjawiskiem naturalnym?

Jak pisze rosyjski serwis internetowy gazeta.ru, mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego podejrzewają, że albo flota bałtycka testuje nową broń, albo w obwodzie doszło do zamachu. Tam w wyniku wstrząsów rannych zostało co najmniej 17 osób. Oficjalnie władze twierdzą, że było to trzęsienie. Czy tak było jednak rzeczywiście?

Z kolei na innych stronach internetowej gazety kaliningrad.ru, profesor Siergiej Junga z Instytutu Fizyki Ziemi Rosyjskiej Akademii Nauk twierdzi, że trzęsienia ziemi w obwodzie kaliningradzkim są rzadkie, ale to nic nadzwyczajnego. Wstrząsy zarejestrowano tam na przykład w 1977 roku, a wcześniej w 1808. O naturalnym charakterze wstrząsów miałoby też świadczyć zachowanie zwierząt w kaliningradzkim zoo, które od samego rana były bardzo niespokojne.

Silne wstrząsy odczuwano również na Litwie, ale elektrownia atomowa w Ignalinie pracuje bez zakłóceń.

Zdaniem sejsmologa, profesora Marka Grada z Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego szansa, że wstrząsy wywołała przyczyna naturalna lub na przykład eksplozja, wynoszą pół na pół, nawet ze wskazaniem na eksplozję sztuczną.

Profesor Sławomir Gibowicz, sejsmolog z Instytutu Geofizyki PAN, przyznaje, że nie można od razu stwierdzić, czy rzeczywiście były to wstrząsy naturalne: Zapisane fale sejsmiczne przez nasze stacje nie różnią się wiele czy pochodzą od naturalnego trzęsienia ziemi, czy głębokiego dużego, wybuchu jakichś materiałów. Dopiero wnikliwa analiza oparta na wielu stacjach z całej Europy mogłaby ten problem rozstrzygnąć. Gibowicz uważa jednak, że fakt, iż wystąpiło drugie trzęsienie, przemawia za tym, że były to wstrząsy naturalne. WIĘCEJ.

Paweł Wiejacz z Instytutu Geofizyki Polskiej Akademii Nauk skłania się ku teorii o naturalnej przyczynie wstrząsów: Jak się tak z grubsza popatrzy na zapisy, to one nie wskazują, że byłą to eksplozja, bo są różne kierunki fali na różnych stacjach.

Ziemia trzęsła się już w Polsce

W latach 90. w Polsce była cała seria wstrząsów sejsmicznych, których siła dochodziła nawet do 4,6 stopnia w skali Richtera. Ziemia zatrzęsła się 12 lat temu w rejonie Beskidu Niskiego i Sądeckiego - wstrząsom towarzyszyły takie zjawiska, jak głuchy huk i bardzo silne uderzenie spod ziemi, w mieszkaniach przesuwały się ciężkie meble, przedmioty spadały z półek, rozbijały się stojące na parapetach kwiaty.

Ludzie w panice uciekali z domów, odczuwali dolegliwości żołądkowe i tracili poczucie równowagi. Wystąpiły zauważalne szkody w budynkach. Podobna seria wstrząsów wystąpiła też we wrześniu 1995 roku na Podhalu.

W Polsce oprócz wstrząsów sejsmicznych zdarzają się także wstrząsy spowodowane działalnością człowieka - najczęściej tzw. tąpnięcia. Szczególnie potężny wstrząs wywołany tąpnięciem w kopalni miedzi "Rudna" był niedawno w Polkowicach na Dolnym Śląsku. W polkowickich domach popękały ściany i rury, poprzewracały się meble, zaś mieszkańców ogarnęła powszechna panika.

WIĘCEJ O TRZĘSIENIACH ZIEMI W POLSCE