Pół roku będzie trwała podróż w kosmosie sondy Mars Express. Wystartowała ona dziś z kosmodromu Bajkonur. Jej celem jest dotarcie do Czerwonej Planety i zbadanie, czy jest na niej woda i ślady życia.
Sondę, która będzie krążyć na orbicie Marsa i specjalny ładownik stworzyli naukowcy z Europejskiej Agencji Kosmicznej. W pracach brali udział także Polacy, którzy przygotowali elementy spektrometru.
Misja marsjańskiego ekspresu, który kosztował 300 mln euro, nie jest łatwa. Najpierw musi pokonać odległość do Czerwonej Planety. Zajmie to pół roku. Potem z sondy odłączy się lądownik, który ma miękko usiąść na powierzchni Marsa.
Lądownik będzie nieruchomy, a otoczenie wokół siebie będzie sondował przy pomocy specjalnych wysięgników. Jego zadaniem jest zbadanie pyłów na powierzchni planety, a także gruntu, skał i atmosfery.
Pozostała na orbicie część ekspresu będzie penetrować marsjańską skorupę na głębokość do trzech kilometrów w poszukiwaniu wody i lodu. Jeśli uda się je odkryć, będzie to kolejnym potwierdzeniem, że na Marsie mogło istnieć życie.
21:30