Ponad 200 osób zostało rannych w nocy z poniedziałku na wtorek, gdy dwa pociągi metra zderzyły się w centrum stolicy Malezji, Kuala Lumpur. W wypadku nikt nie zginął, ale kilkadziesiąt osób odniosło poważne obrażenia.
To pierwszy tak poważny incydent od otwarcia metra w malezyjskiej stolicy ponad 24 lata temu. Ministerstwo transportu zarządziło dochodzenie w sprawie wypadku. Wśród prawdopodobnych przyczyn kolizji wymienia się m.in. błąd operatora, wadę systemu i awarię systemu sygnalizacji.
Do czołowego zderzenia doszło na podziemnym odcinku linii Kelana Jaya, w pobliżu Petronas Towers - najwyższego w mieście kompleksu wieżowców. Dwa niewymagające obsługi autonomiczne pociągi kanadyjskiej firmy Bombardier z niewyjaśnionych przyczyn znalazły się na tym samym torze. Jeden z pociągów był pusty, drugi przewoził jednak 213 pasażerów.
W wydanym we wtorek rano oświadczeniu operator linii, firma Prasarana Malaysia, poinformowała, że spośród 213 rannych 64 osoby są obecnie hospitalizowane. Stan piętnastu jest ciężki, a sześciu - krytyczny.
Dyrektor przedsiębiorstwa Tajuddin Abdul Rahman zapewnił, że wszyscy pasażerowie, którzy ucierpieli w wypadku, otrzymają zadośćuczynienie w wysokości 1000 ringgitów (ok. 880 zł); firma obiecała także pokryć wszystkie koszty leczenia.
Licząca 37 stacji linia Kelana Jaya obsługuje rocznie blisko 100 mln pasażerów.