W obawie przed globalnym kryzysem i utratą pracy Polacy, pracujący za granicą, szykują się do powrotu do kraju. Niewykluczone, że aż milion emigrantów powróci do domów już w przyszłym roku - przewidują przedsiębiorcy. Czy polskie firmy są przygotowane na przyjęcie takiej fali pracowników?
W wersji optymistycznej rodzime przedsiębiorstwa znajdą miejsca pracy dla tak wielkiej liczby powracających z zagranicy rodaków, w pesymistycznej - mogą pojawić się kłopoty. Kryzys spowoduje zapewne, że firmy będą musiały zacisnąć pasa i ciąć koszty, więc na wzrost zatrudnienia nie można liczyć. O znalezienie pracy w kraju nie muszą martwić się informatycy i wysokiej klasy specjaliści. Które branże mogą więc przewidywać problemy? Branże związane z produkcją dóbr konsumpcyjnych, na które klienci będą potrzebować kredytów - mówi w rozmowie z reporterką RMF FM Kamilą Biedrzycką Małgorzata Krzysztoszek z Konfederacji Pracodawców Lewiatan:
Kłopoty czekają zatem przede wszystkim firmy samochodowe oraz produkujące sprzęt RTV i AGD, a także eksporterów.
A jak na falę powracających emigrantów szykuje się rząd? Zapewnia, że pracuje nad rozwiązaniami, i obiecuje łatwiejsze zakładanie firm oraz możliwość przekwalifikowania. Te osoby, które wyjechały, znajdą tutaj zatrudnienie - mówi minister pracy Jolanta Fedak:
Najbardziej zdeterminowani do powrotu są, według dzisiejszego "Dziennika", pracujący w Wielkiej Brytanii budowlańcy i bankowcy, ale widmo bezrobocia zajrzało w oczy także pracownikom sektora gastronomicznego. Szukający oszczędności Brytyjczycy mniej chętnie zaglądają bowiem do barów i restauracji.
Zainteresowanych powrotem do kraju jest tak wielu, że firmy rekrutacyjne w Wielkiej Brytanii zaczęły już przedstawiać oferty zatrudnienia z Polski. Szczególnym powodzeniem cieszą się te adresowane do bankowców. Na każde ogłoszenie o pracy w Polsce od razu dostajemy kilkadziesiąt CV - przyznaje w rozmowie z „Dziennikiem” pracownik londyńskiej firmy, rekrutującej ludzi do sektora finansowego.