Trzy polskie konsulaty w Wielkiej Brytanii zupełnie nie radzą sobie z obsługą przebywających na Wyspach setek tysięcy emigrantów. Przed placówkami ustawiają się długie kolejki i na załatwienie formalności czeka się miesiącami – alarmuje „Dziennik”.

Ci, którzy nie doczekali się pomocy w polskich przedstawicielstwach, kierują się do brytyjskich organizacji charytatywnych. Te z kolei przytłoczone ilością polskich spraw zwróciły się o pomoc do brytyjskiego deputowanego Izby Gmin Daniela Kawczynskiego, Polaka z pochodzenia. Mam wrażenie, że angielskie organizacje robią dużo więcej, żeby pomóc Polakom w trudnej sytuacji, niż polskie konsulaty - mówi Kawczynski.

Według oficjalnych danych na Wyspach przebywa 800 tys. Polaków. Otworzony w maju konsulat w Manchesterze z 10 urzędnikami ma obsługiwać 350 tys. z nich. Dla porównania we Francji oprócz ambasady jest aż siedem konsulatów, a Polaków tylko kilkanaście

tysięcy.