Aż 52 tysiące dzieci żyje w Polsce bez przynajmniej jednego z rodziców, którzy wyjeżdżają do pracy za granicę. To zatrważające wnioski raportu na temat problemu eurosieroctwa, przygotowanego przez kuratoria oświaty, do którego dotarła reporterka RMF FM, Kamila Biedrzycka. Czy Ministerstwo Edukacji Narodowej ma pomysł, jak pomóc najmłodszm ofiarom masowej emigracji Polaków?
Rola, jaką przewiduje dla siebie MEN w rozwiązaniu problemów polskich eurosierot, jest niewielka. Zero ustaw, zero rozporządzeń, zero dodatkowych pieniędzy, czyli - zero konkretów. Jedyne, czym wykazuje się ministerstwo, to dobre chęci i kilka przemyśleń, co zrobić, ale tak, żeby się nie narobić. Te przemyślenia obejmują dobrą profilaktykę, więcej rozmów i psychiczne wsparcie dla eurosierot. To wszystko powinni robić szkolni pedagodzy i nauczyciele - mówi wiceminister edukacji Zbigniew Włodkowski:
Oprócz rozmycia odpowiedzialności jest jeszcze czekanie, aż sytuacja poprawi się sama. Coraz mniej Polaków wyjeżdża za granicę - w ten sposób ministerstwo zaklina rzeczywistość:
Najwięcej eurosierot żyje w województwach zachodniopomorskim, świętokrzyskim i dolnośląskim. Bez przynajmniej jednego z rodziców zostało tam 20 tysięcy dzieci. Nie najlepiej jest także na Śląsku, Opolszczyźnie i w województwie kujawsko-pomorskim.
Najczęściej do pracy wyjeżdża tylko jedno z rodziców, choć aż 8 tysięcy dzieci jest całkowicie pozbawionych ich opieki. To poważny problem społeczny, który może przynieść poważne konsekwencje. Zauważalne jest obniżenie poziomu nauki, wzrost agresji - przyznaje w rozmowie z reporterką RMF FM Kamilą Biedrzyckią Zbigniew Włodkowski:
Obserwacje ministerstwa i kuratoriów potwierdzają szkolni pedagodzy. Przyszedł chłopak ze średnią 5,0, a po dwóch latach miał średnią 2,0 - opowiada pedagog Agata Gajos z wrocławskiego gimnazjum nr 29:
Problem dzieci eurosierot jest tak olbrzymi, że w krakowskie szkoły robią specjalną ankietę poświęconą takim właśnie dzieciom. Pytamy czy któryś z rodziców przebywa za granicą, i kto w tym czasie się dzieckiem opiekuje - mówią naszemu reporterowi: dyrektor krakowskiej podstawówki Katarzyna Dobrowolska i rodzice uczniów:
Pan Marek wyjechał do Anglii. W kraju zostawił żonę i trzy córki. Pod jego nieobecność żona wyjechała z kochankiem. Rozmawiając z reporterem RMF FM, Tomaszem Sosnowskim, dla dobra dzieci prosił nas o zmianę głosu:
Jeśli i Wy zetknęliście się z problemem eurosieroctwa, czekamy na Wasze opnie. Piszcie na adres fakty@rmf.fm.