​100 funtów za punktualność - to nagroda, jaką oferuje proboszcz parafii pod wezwaniem Świętego Krzyża w angielskim hrabstwie Kent. Mogą na nie zasłużyć młode party zawierające ślub, a konkretniej - panna młoda.

Do tradycji na Wyspach należy pojawienie się przed ołtarzem z drobnym opóźnieniem. Ma to wprowadzić delikatny dreszczyk emocji, a w rezultacie wywiera bardziej prozaiczny efekt.

Proboszcz John Corbyn doszedł do wniosku, że taka tradycja coraz częściej jednak komplikuje życie parafianom, którzy pomagają przy ślubach. Stąd pomysł z nagrodą.

Corbyn powiedział dziennikarzom, że ostatnich kilka uroczystości odbyło się z 20-minutowym poślizgiem. Dodatkowy weselny prezent w zamian za punktualność może to zmienić. Ponieważ z przyrodzie nic nie ginie, to samo sto funtów dzielone jest miedzy kościelnymi w przypadku nieprzewidzianego opóźnienia. Tak czy owak, nikt nie powinien na tym stracić.

(az)