Ponad 50 osób straciło życie w północnej części Gwatemali po przejściu huraganu Eta. Agencja AFP informuje, że w całym regionie Ameryki Środkowej z powodu huraganu zginęły 63 osoby.
Lawiny błotne, które przysypały co najmniej 25 domów, grzebiąc ludzi żywcem, dały o sobie znać w Gwatemali. Mowa jest o dziesiątkach ofiar i zrujnowanej infrastrukturze drogowej.
Bardzo zniszczone jest miasteczko San Cristobal Verapaz, gdzie lawiny błotne mogły przyczynić się do śmierci wielu ludzi. Blisko 75 osób uważa się za zaginione - pisze Reuters powołując się na dane rządowe.
Eta - huragan, który został zakwalifikowany jako huragan 4. kategorii w 5-stopniowej skali Saffira-Simpsona, charakteryzuje się porywami wiatru do 240 km na godzinę. W czwartek pojawił się on w pobliżu miasta Bilwi w Nikaragui. Infrastruktura portowa w tym mieście, prze które przechodzi znaczna część krajowego zaopatrzenia w podstawowe produkty została zniszczona.
Wysokie fale i wzburzone morze utrudniały udzielenie pomocy mieszkańcom miejscowości nadmorskich, do których można dotrzeć tylko od strony morza - pisze AFP. W regionie tym mieszkają Indianie z plemienia Miskito, ludność o korzeniach afrykańskich i metysi. Blisko 20 tys. osób zostało wcześniej prewencyjnie ewakuowanych z najbardziej zagrożonych miejscowości, jeszcze nim huragan rozszalał się na dobre.
Silne ulewy dotknęły też Kostarykę, gdzie doszło do licznych powodzi. Jest wiele wsi całkowicie odciętych od świata.
W Panamie, przez terytorium której przechodzą od czwartku ulewne deszcze, ewakuowano blisko 300 rodzin z zagrożonych obszarów.
Z kolei w Salwadorze obowiązuje stan pogotowia alarmowego. W ocenie władz blisko 26 dróg jest nieprzejezdnych.