179 mln euro – tyle łącznie ma zapłacić pięć linii lotniczych ukaranych przez hiszpański rząd. Wśród nich jest Ryanair, od którego Hiszpanie domagają się najwyższej kwoty. Powodem grzywny są nieuczciwe praktyki biznesowe.
Hiszpański rząd ukarał linie Ryanair, Vueling, easyJet, Norwegian i Volotea. Najwyższą karę, 107 mln euro, zapłaci Ryanair, a Vueling i easyJet odpowiednio 39 mln i 29 mln euro.
Decyzję zakomunikowało w piątek hiszpańskie ministerstwo ds. konsumenckich. Resort wyjaśnia, że powodem kar są m.in. "nieuczciwe praktyki", takie jak pobieranie dodatkowych opłat za bagaż podręczny oraz rezerwowanie sąsiednich miejsc dla osób niepełnoletnich i niesamodzielnych.
"W przypadku linii lotniczej Ryanair wzięto również pod uwagę praktykę, w ramach której użytkownicy są obciążani nieproporcjonalną kwotą za wydrukowanie biletu na terminalu" - podało ministerstwo.
Przewoźnicy mają dwa miesiące na odwołanie się od decyzji do sądu.
We wrześniu informowaliśmy o tym, że sąd w portugalskiej Bradze nakazał liniom Ryanair zwrot pobranej od pasażerki opłaty za bagaż podręczny w wysokości 56,5 euro wraz z odsetkami i kosztami procesu sądowego.
Sędzia Antonio Oliveira Mestre stwierdził, że Ryanair bezprawnie pobrał od swojej klientki opłatę z tytułu bagażu podręcznego, którego rozmiary były nieco większe niż wymagane przez linię lotniczą 40x25x20 cm. Media w Portugalii spodziewają się, że ten z pozoru symboliczny werdykt zainicjuje lawinę pozwów przeciwko tanim liniom lotniczym, które podobnie jak Ryanair pobierają dodatkową opłatę za przekroczenie rozmiarów bagażu podręcznego lub za jego większą wagę.
Szef Ryanaira Michael O’Leary stwierdził w rozesłanym do mediów komunikacie, że kary są bezpodstawne, niezgodne z prawem Unii Europejskiej i zostały nałożone z powodów politycznych. Stwierdził też, że ich podstawą są przepisy z lat 60. XX wieku, a więc z czasów przed wejściem Hiszpanii do UE.
Sukces Ryanaira i innych tanich linii lotniczych w Hiszpanii i w całej Europie w ostatnich latach jest w całości zasługą europejskiego systemu otwartego nieba i swobody linii lotniczych w ustalaniu cen bez ingerencji rządów krajowych - zauważył O'Leary.