Już trzeci dzień z rzędu na lotniskach w Danii koczują tysiące pasażerów. Czekają na zakończenie dzikiego strajku duńskich pilotów zatrudnionych w skandynawskich liniach lotniczych SAS.
Powodem protestu są plany podzielenia firmy na narodowe oddziały, co wiązałoby się ze zwolnieniami pracowników.
Od początku strajku na samym tylko lotnisku w Kopenhadze odwołano ponad 300 rejsów. Zawieszone są między innymi połączenia z Warszawą, Wrocławiem i Gdańskiem.