"Adwersarze z Rosji chcieliby zdestabilizować wybory w Polsce. Nie wiem, czy to są Rosjanie, ale to adwersarze stamtąd. Takie mamy informacje. Zależy im na tym, by w Polsce rozsyłać fałszywe informacje" - mówił Rozmowie o 7:00 w internetowym Radiu RMF24 wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.
Rozmowa zaczęła się od pytania o sytuację w PKW w kontekście doniesień o wprowadzeniu "trybu obiegowego", m.in. w sprawie sprawozdania wyborczego PiS.
Jak bowiem ujawnił w TVN24 Ryszard Kalisz, przewodniczący PKW Sylwester Marciniak zarządził tryb obiegowy przyjęcia uchwał do poniedziałku do godz. 12. Chodzi o dziewięć uchwał PKW, w tym tę dotyczącą sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. Kalisz stwierdził, że przewodniczący PKW chce, aby uchwała, którą wcześniej odroczono, została w takim trybie przyjęta. Padło nawet określenie "wprowadzenia uchwały tylnymi drzwiami".
Mam wrażenie, że PKW wytyczyła jasny kierunek i teraz decyzja powinna być prosta, PiS za przekręty dotyczące nadużywania publicznych pieniędzy powinno zapłacić - mówił Krzysztof Gawkowski.
Zapytany o wątpliwości ws. Izby Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, która orzekała w sprawie subwencji i kampanii wyborczej PiS, powiedział:
Nie mam wątpliwości, że obecny skład Izby Nadzwyczajnej i jej całe powołanie nie powinno mieć miejsca, a jej decyzje nie mają statusu prawnego. Sąd Najwyższy ma możliwość orzekania w składach, w których nie ma sędziów dublerów - zaznaczył gość Tomasz Terlikowskiego.
Kampania PiS była na sterydach. Prawo i Sprawiedliwość z pełną premedytacją wykorzystywało cały system państwa, szczególnie pieniądze budżetowe, po to, żeby wzmacniać się w wyborach. Robiło to przez media publiczne, instytucje państwa - wyliczał wicepremier.
Tomasz Terlikowskiego zapytał ministra cyfryzacji o to, czy wybory w Polsce odbędą się w sposób uczciwy, czy nie jesteśmy zagrożeni scenariuszem rumuńskim? Przypomnijmy, Sąd Konstytucyjny Rumunii unieważnił wybory prezydenckie, stwierdzając, że antyzachodni nacjonalista Călin Georgescu, prowadził nieuczciwą kampanię, prawdopodobnie wspieraną przez Rosję. Głównym jej polem aktywności był TikTok.
Czy taki przekręt da się powtórzyć w Polsce? - pytał gospodarz Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF24.
W 2024 roku przygotowaliśmy się do wyborów samorządowych oraz europejskich, mając świadomość, że Polska jest najbardziej atakowanym państwem w Europie: pod względem dezinformacji i incydentów. Dzisiaj będziemy ten program rozszerzali - zapewnił wicepremier Gawkowski. Wskazał tutaj m.in. na audyt w Krajowym Biurze Wyborczym, współpracę z Państwową Komisją Wyborczą, a także partiami politycznymi.
Na tą chwilę Polska jest dobrze przygotowana na sytuacje krytyczne - zapewnił Gawkowski.
Czy takie działania jak w Rumunii toczą się w Polsce? Są na to dowody? - dopytywał Terlikowski.
Są informacje wskazujące, że inne państwa, przede wszystkim Rosja i pochodzący stamtąd adwersarze, chcieliby zdestabilizować sytuację polityczną, wyborczą przed wyborami prezydenckimi w Polsce. Nie wiem, czy to są Rosjanie, ale to adwersarze stamtąd - mówił minister ds. cyfryzacji.
Wskazał na wykorzystywanie algorytmów do tego, żeby dezinformacja, fake newsy miał jak największe zasięgi. Przyznał, że dziennie służby notują średnio ponad tysiąc ataków cybernetycznych.
W dalszej części rozmowy Krzysztof Gawkowski krytycznie odniósł się do wypowiedzi Piotra Zgorzelskiego z PSL, który powiedział, że po białoruskiej stronie granicy z Polską stoi "bydło." Byłem na granicy i takich słów bym nie użył wobec innego człowieka - stwierdził polityk Lewicy.
Co mają zrobić uchodźcy, którzy chcą się dostać do Polski, skoro premier zapowiedział czasowe i geograficzne ograniczenie prawa do azylu, który jest absolutnym fundamentem prawa międzynarodowego? - zapytał Terlikowski.
Tam [po białoruskiej stronie - red.] działają zorganizowane grupy przestępcze i nazywajmy to po imieniu. Na przejście graniczne trzeba się zgłosić. I to jest najprostsze rozwiązanie, dzięki któremu nikt nie będzie przez nikogo oskarżany, że nielegalnie przekracza granicę - odpowiedział Gawkowski.
Dla mnie, jako dla człowieka Lewicy, zawieszenie azylu jest złe. To jest prawo dające poczucie bezpieczeństwa międzynarodowego - podkreślił polityk. Jesteśmy za tym, żeby tego prawa nie zawieszać. Będziemy zgłaszać w tej sprawie poprawki - zapowiedział.
Kolejnym tematem rozmowy był azyl polityczny, którym na Węgrzech objęty został Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości w rządzie PiS.
W sprawie pana pana Romanowskiego tak naprawdę mamy do czynienia z klasyczną ucieczką człowieka, który się czuje winny, bo ja nie jestem w stanie uwierzyć, że uciekł na Węgry dlatego, że czuje się w Polsce niewinny - powiedział Gawkowski.
Prawo i Sprawiedliwość zachowuje się jak rodzina mafijna, która broni swojego człowieka za wszelką cenę, ciesząc się, że tutaj nie będzie zeznawał tylko gdzieś ucieka. A prawda jest taka, że za uszami pana Romanowskiego jest tak dużo: miliony złotych, są taśmy nagrane, jest świadek koronny, są dokumenty podpisane. On wie i w PiSi-e o tym wiedzą - podkreślił wicepremier.
Zapytany o nieudolność służb państwowych w zatrzymaniu posła PiS, odparł:
Jeśli prokuratura składa złe dokumenty, to powinna za to odpowiadać. Ale to nie jest tak jak za czasów PiS, że wicepremier albo premier dostają sprawozdania, co się wydarzyło w prokuraturze. My po prostu nie sterujemy ręcznie prokuraturą. I to jest ta różnica, która łączy nas z konstytucją, a dzieli od PiS - mówił gość Tomasza Terlikowskiego.