Co najmniej 76 osób zginęło w pożarze szpitala w Kalkucie na wschodzie Indii. Pacjenci, których udało się ewakuować, zostali przewiezieni do innych placówek. Nie wiadomo, czy w budynku jeszcze ktoś jest. Zdaniem służb ratunkowych, bilans ofiar może być jednak większy.
Do akcji ratunkowej skierowano 20 jednostek straży pożarnej. W ewakuacji pacjentów pomagali również policjanci. Ratownicy wybijali szyby na wyższych kondygnacjach budynku, by wydobyć pacjentów, którzy dusili się dymem. Według zarządcy szpitala, w czasie gdy wybuchł pożar, w budynku było 160 pacjentów.
Zdaniem lokalnych władz, pożar wybuchł rano w podziemiach szpitala. Znajdował się tam magazyn, gdzie przechowywano łatwopalne materiały, między innymi butle w tlenem.
Policja wniosła pozew przeciwko szpitalowi, gdy wyszło na jaw, że pracownicy szpitala porzucili chorych, gdy poczuli dym wydobywający się z piwnicy. To bardzo poważne przestępstwo, podejmiemy stanowcze kroki - zapowiedział przedstawiciel władz stanowych Mamata Banerjee.