Nawet 4 lata i 6 miesięcy więzienia grozi funkcjonariuszowi BOR-u, który po pijanemu rozbił rządową limuzynę w Jastarni na Helu. Auto wpadło w poślizg i uderzyło w słup energetyczny. W samochodzie było jeszcze dwóch innych borowców.
Szef prokuratury z Pucka, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, nie zdradza ile dokładnie promili miał kierujący limuzyną funkcjonariusz BOR. Stan nietrzeźwości pod względem prawnym wynosi ponad 0,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - tyle mówi prokurator Witold Niesiołowski. Zasłania się tajemnicą śledztwa. Postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie wszczął już także szef BOR.
Wyniki badania krwi kierowcy znane będą nie wcześniej niż za dwa tygodnie.