Rosja - sprzymierzeniec krajów arabskich - powinna wywrzeć nacisk na Palestyńczyków, by zatrzymać bliskowschodnią spiralę przemocy. Takiego zdania jest przebywający w Moskwie minister spraw zagranicznych Izraela - Szimon Peres.

"Na obecnym etapie włączenie się Rosji w proces pokojowy byłoby bardzo istotne" - stwierdził szef izraelskiej dyplomacji. Jednocześnie jednak dodał, że jego kraj będzie nadal prowadził akcje zbrojne przeciw Palestyńczykom. Ma to być odwet za ataki terrorystów islamskich. "Nie podejmujemy żadnych działań z własnej inicjatywy. Odpowiadamy jedynie na akcje Palestyńczyków, którzy są agresywni i twardzi wobec Izraelczyków" - podkreślił Peres.

Rosja nie jest zadowolona z takiego stanowiska. Kraj ten potępił już piątkowe ataki izraelskich myśliwców F-16 na cele palestyńskie. To pierwsza tego typu akcja od ponad 30 lat. W ataku zginęło co najmniej 12 osób, a 40 odniosło rany. Był to odwet za zamach palestyńskiego samobójcy z Hamasu w mieście Natanja w Izraelu. Oprócz zamachowca, śmierć poniosło tam pięć osób, a ponad 100 odniosło rany.

00:50