Zamieszanie z wizytą rehabilitantów u protestujących w Sejmie niepełnosprawnych. Kancelaria Sejmu, która najpierw się na to nie zgodziła, później poinformowała, że szuka sali na spotkanie. Później zgodziła się co prawda na wejście rehabilitantów na teren Sejmu, ale tylko do sejmowego hotelu.
Niepełnosprawni i ich opiekunowie nie zgodzili się na taką propozycję. Obawiali się, że jeśli wyjdą z Sejmu, to nie będą już mogli do niego wrócić. Nie wybieramy się stąd nigdzie. Uważamy, że równie dobrze taki masażysta mógłby wnieść tutaj łóżko - mówi Iwona Hartwich. Jak dodała, to wspólna decyzja wszystkich protestujących tutaj opiekunów.
Kancelaria Sejmu nie godziła się na wstęp dla fizjoterapeutów w samym Sejmie, lecz jedynie do sejmowego hotelu, bo jak twierdziła tam są odpowiednie warunki.