Aleksander Kwaśniewski w poniedziałkowym wywiadzie dla telewizji publicznej twierdził, że to nieprawda, jakoby zaglądał do esbeckich teczek na przełomie lat 80. i 90. RMF rozmawiał z politykiem, który twierdzi, że było inaczej.
Senator Zbigniew Romaszewski, były działacz KOR-u, pomagający robotnikom z Radomia w 1976, na temat którego służba bezpieczeństwa gromadziła materiały, mówi radiu RMF, że na początku 1989 roku do jego teczki zaczęły zaglądać osoby, które miały przygotowywać operację „Okrągły stół”. A więc pan Kwaśniewski, pan Miller, pan Oleksy, Reykowski, Sekuła, pan Wiatr – wylicza.
Jak ma się więc do tego wypowiedź prezydenta, który mówi: teczki lustracyjne są dla sądu lustracyjnego, teczki IPN są dla historyków; tego lustrującego Aleksandra Kwaśniewskiego, przeglądającego materiały SB, by przygotować się do konfrontacji z Solidarnością?
To nie pierwsza rzecz, która w zachowaniu pana prezydent mnie bardzo dziwi, tam hipokryzji zawsze było bardzo, bardzo wiele. Tutaj na ten temat to się chyba nie warto wypowiadać - konkluduje Romaszewski.