Aleksander Kwaśniewski zapowiedział, że jest gotów złożyć zeznania przed prokuratorami, zajmującymi się sprawą PKN Orlen. Wczoraj – zgodnie z zapowiedzią - prezydent nie stawił się przed komisją orlenowską.
Na pewnym etapie pracy prokuratury będzie zasadne przesłuchanie prezydenta; z dużym prawdopodobieństwem taka konieczność wystąpi - mówi zastępca prokuratora generalnego, Kazimierz Olejnik. Jest to związane z informacjami, dotyczącymi różnych spraw, zarówno afery związanej z PKN Orlen, jak również prywatyzacji PZU, czy sprawy mafii paliwowej.
Wczoraj prezydent miał stanąć przed orlenowską komisją śledczą, ale zgodnie z poniedziałkową zapowiedzią nie przyszedł. Szanse, by Aleksander Kwaśniewski pojawił się w Sali Kolumnowej, są żadne. Mimo to śledczy wezwali prezydenta do stawienia się przed komisją 15 marca. Z zapowiedzi części członków komisji wynika, że ten zabieg zamierzają uporczywie powtarzać aż do skutku.
Z Pałacu Prezydenckiego płyną sygnały, że Aleksander Kwaśniewski raz podjął decyzję – odmowa to odmowa. Ta decyzja pozostaje niezmienna i nieodwołalna – mówi szefowa Kancelarii Prezydenta Jolanta Szymanek-Deresz.
Zapowiadają się więc tygodnie przepychanek i spięć na linii między komisją a prezydentem.
Wczoraj większość śledczych krytykowała prezydencką odmowę; padały ostre słowa, że pan prezydent nie wykazał się odwagą cywilną, że stchórzył, że splamił honor swego urzędu, nie dotrzymując danego słowa, bo sam przecież zdecydował, że stanie przed komisją śledczą w charakterze świadka, a teraz stawia się ponad prawem i jako pierwszy obywatel III PR daje wyjątkowo zły przykład zwykłemu Kowalskiemu i działa na szkodę wymiaru sprawiedliwości.
Padł nawet wniosek o postawienie prezydenta przed Trybunałem Stanu, ale sugerowano także łagodniejsze rozwiązania – by podjąć próbę negocjacji i nakłonić go do stawienia się w komisji.