Uczniowie Zespołu Szkół z Oddziałami Sportowymi z Poznania w nowym roku szkolnym na pewno nie wrócą do zajęć w hali sportowej. Pod koniec czerwca fragment dachu budynku zawalił się po gwałtownej ulewie, która przeszła nad stolicą Wielkopolski. Uczniów ewakuowano kilka minut przed katastrofą. Nikt nie został poszkodowany.

Uczniowie Zespołu Szkół z Oddziałami Sportowymi z Poznania w nowym roku szkolnym na pewno nie wrócą do zajęć w hali sportowej. Pod koniec czerwca fragment dachu budynku zawalił się po gwałtownej ulewie, która przeszła nad stolicą Wielkopolski. Uczniów ewakuowano kilka minut przed katastrofą. Nikt nie został poszkodowany.
Hala, której dach się zawalił /Mateusz Chłystun /RMF FM

Długi czas przeznaczony na niezbędny remont wynika z kilku czynników. Po pierwsze, chodzi o trwające śledztwo prokuratury w sprawie katastrofy. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów. Szkoła dopiero kilka dni temu uzyskała zgodę na uporządkowanie zawalonych elementów dachu.

Do tej pory budynek zabezpieczony był na potrzeby śledczych, którzy prowadzili oględziny na miejscu. Wyjaśnieniem przyczyn incydentu zajęli się też przedstawiciele Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Ustalili, że budowniczowie popełnili kilka bardzo poważnych błędów podczas stawiania budynku. Pierwszy to zastosowanie tzw. dźwigarów kratownicowych zamiast dźwigarów pełnościennych, bez wcześniejszego uwzględnienia ponadnormatywnych obciążeń mogących występować na dachu hali. Inna obserwacja dotyczyła nieprawidłowego odwodnienia dachu. Błędów dopatrzono się także w dokumentacji projektowej i dokumentacji samej budowy.

Na szczęście nie trzeba będzie rozbierać całej hali, tylko będzie mogła być naprawiona ta część, która uległa zawaleniu. To jest nadzieja, która pokazuje, że trochę krócej niż rok może potrwać ten remont. Zostawmy to jednak ekspertom i budowlańcom - mówi zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski.

Miasto zamierza ubiegać się o odszkodowanie i rekompensatę w związku z koniecznym remontem. Szkoła, która dostała zgodę na uporządkowanie budynku, musi teraz poszukać firmy, która dokona oceny strat wynikających z katastrofy. Dopiero potem będzie można zlecić przygotowanie projektu, a na ostatecznym etapie - wykonanie naprawy.

 

Opracowanie: