Hale magazynowe archiwum miasta Krakowa, w których od weekendu trwa akcja gaśnicza, mogą się zawalić w każdej chwili - ostrzega straż pożarna. Konstrukcje nośne hal zostały nadwyrężone, strażacy nie będą już wynosić żadnych dokumentów. Większości nie uda się zatem uratować.
Nadal zdarza się, że po dopływie powietrza teczki i papier rozpalają się i żarzą - mówi rzecznik małopolskiej straży pożarnej Sebastian Woźniak.
Temperatura w strefie podsufitowej spadła do kilkudziesięciu stopni C., a jeszcze w środę wieczorem wynosiła ok. 200 stopni.
Pożar w archiwum Urzędu Miasta Krakowa wybuchł w sobotę wieczorem, wczoraj rano został w pełni opanowany. W akcji gaśniczej uczestniczyło do tej pory ok. 500 strażaków. Ze względu na bardzo trudne warunki zmienili się.
Budynki, które są objęte pożarem zostały oddane do użytku wiosną 2018 r. W archiwum było ok. 20 km bieżących dokumentów, które powstały w urzędzie miasta i podległych mu jednostkach w ciągu ostatnich kilkunastu czy kilkudziesięciu lat, m.in.: akta osobowe byłych pracowników magistratu, dawne druki meldunkowe oraz dokumenty z różnych wydziałów urzędu.
Prokuratura Rejonowa Kraków - Nowa Huta wszczęła już śledztwo "w sprawie umyślnego sprowadzenia zdarzenia w postaci pożaru zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach".