Najpierw lustrował teraz sam jest lustrowany. Taki jest los sędziego Mieczysława Bareji, sędziego który lustrował lidera KPN Leszka Moczulskiego.
Bareja cały czas jest sędzia sądu lustracyjnego. Kilka lat temu był prezydentem Warszawy i stołecznym komisarzem wyborczym. Tak jak wszyscy sędziowie złożył oświadczenie dotyczące współpracy ze służbami specjalnymi. Napisał w nim, że nigdy nie miał kontaktów z SB. Mieczysław Bareja:
Mieczysław Bareja był jednym z trzech sędziów lustrujących Leszka Moczulskiego. Po kilku tygodniach od rozpoczęcia procesu odwołano go ze składu, ponieważ rzecznik Interesu Publicznego Bogusław Nizieński wysunął wobec niego oskarżenia o kłamstwo lustracyjne. Bareja dowodzi, że nigdy z SB nie współpracował, a wręcz przeciwnie, to jego inwigilowała bezpieka w stanie wojennym gdyż sprzeciwiał się postępowaniu kierownictwa Stronnictwa Demokratycznego, którego był członkiem. Bareja zapewnia, że nie ma żadnych materiałów, które by go obciążały:"To są materiały robione poza mną ani jednego podpisu, ani jednego kwitu, nic nie ma, co by mnie obciążało. Byłem działaczem politycznym i wówczas przygotowywano na mnie materiały, o których nie wiedziałem". W tej chwili sąd lustracyjny zastanawia się, czy utajnić proces – sam Bareja chce, by był jawny.
Jeśli Bareja zostanie prawomocnie uznany za "kłamcę lustracyjnego", będzie musiał na 10 lat odejść z zawodu. Dodajmy, że dzisiaj lustrowany jest też były wojewoda warszawski, Maciej Gielecki również podejrzewany o zatajenie swoich związków ze służbami specjalnymi PRL.
43-letni Gielecki, związany z ZChN, był wojewodą warszawskim od stycznia do grudnia 1998 r. Przestał pełnić tę funkcję już po wejściu w życie nowelizacji ustawy lustracyjnej, która przesądziła, że dana osoba będzie lustrowana mimo odejścia z urzędu podlegającego lustracji. Dlatego też nie może liczyć na
umorzenie procesu ze względu na fakt, że już nie jest wojewodą. Wcześniej sąd umorzył proces byłego wojewody bydgoskiego Krzysztofa Sidorkiewicza oraz byłego wiceszefa MSZ Macieja Kozłowskiego, którzy przestali pełnić swe funkcje, gdy jeszcze obowiązywał zapis o umarzaniu spraw tych, którzy odejdą.
Posłuchaj także relacji reporterki radia RMF FM z Warszawy, Miry Skórki:
00:05