Za takie słowa 36-letni mieszkaniec Konina trafi przed sąd grodzki. Zdanie napisał na forum internetowym. Autor twierdzi, że to był żart, policja potraktowała sprawę śmiertelnie poważnie.
Policjanci sprawę potraktowali bardzo poważnie, bo w tym czasie prezydent Lech Kaczyński miał odwiedzić sanktuarium w Licheniu niedaleko Konina. Funkcjonariuszy zawiadomił inny internauta, a policjanci szybko namierzyli dowcipnisia. Mężczyzna przyznał się do winy, wszystko tłumaczył poczuciem humoru.
Mundurowi mu uwierzyli i kazali mu napisać - na kartce - że to był żart. Notatka przez dwa tygodnie krążyła między policją i prokuraturą. W końcu mężczyźnie zarzucono wywołanie fałszywego alarmu – teraz odpowie tak samo, jakby powiadomił o podłożeniu nieistniejącej bomby.
Internauta tłumaczy, że pisząc o kaczkach komentował wcześniejsze wpisy gości na forum, a jego tekst to czysta ironia. Z ofiarą IV RP – jak sam o sobie mówi mężczyzna, rozmawiał reporter RMF FM Piotr Świątkowski. Posłuchaj: