Nowe wojskowe służby będą podlegały MON, jednak kontrolować je będzie mógł także koordynator ds. służb specjalnych. Prezydent zamierza rozwiązać spór o władzę nad wojskowymi specsłużbami.
Z Kancelarii Prezydenta płyną sygnały, że nowe uregulowania mają wykorzystywać furtki w już istniejących zapisach. Poza tym nowa ustawa o wywiadzie i kontrwywiadzie ma być skonstruowana w ten sposób, by uchylić cywilom drzwi do wojskowych służb. - Siły prawne kancelarii są w stanie rozwiązać problem, którego nie były w stanie rozwiązać prawnicy w Kancelarii Premiera - uważa prezydencki minister Andrzej Urbański.
Prace nad nowymi ustawami, rozwiązującymi WSI i powołującymi na ich miejsce nowe służby, już się kończą. Jeden dokument zlikwiduje dotychczasową strukturę, zaś dwa inne – stworzą na jej miejsce dwie nowe służby. Formacje te będą podlegać w pierwszej kolejności ministrowi obrony narodowej, jednak ich działania będzie też obserwował i kontrolował koordynator ds. specsłużb.
Właśnie Zbigniew Wassermann wydaje się zwycięzcą w sporze wokół służb – to on bowiem zabiegał o uchylenie drzwi wojskowych służb dla cywili. Chciał także przejąć kontrolę nad nimi – co przy wsparciu prezydenta ma zostać zrealizowane.
To właśnie Wassermann zabiegał o rozwiązanie obecnej struktury i wprowadzenie cywilnej kontroli nad służbami. Jego zdaniem, miałoby to zapobiec ich patologizacji. - Było pięć przypadków szpiegostwa: cztery na rzecz Rosji, jeden na rzecz Stanów Zjednoczonych. To jest ostatni czas w Wojskowych Służbach Informacyjnych. Myślę, że to już jest dużo - stwierdził koordynator ds. specsłużb. Dodał, że nie ma konfliktu między nim a szefem MON Radosławem Sikorskim.
W zeszłym tygodniu prezydent Lech Kaczyński podjął inicjatywę w sprawie likwidacji WSI. W rządzie na ten temat spierał się koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann i szef MON Radosław Sikorski. Posłuchaj relacji reportera RMF Konrada Piaseckiego: